Hakerzy wykradli nowy film studia Disney, który wkrótce ma wchodzić do kin, i żądają zapłacenia okupu w bitcoinach pod groźbą jego publikacji w internecie - podają we wtorek zagraniczne portale.

Bob Iger, dyrektor generalny koncernu Disneya, poinformował o zaistniałej sytuacji w poniedziałek. Iger nie podał jednak tytułu filmu ani wysokości okupu. Dyrektor koncernu zapewnił, że studio nie zamierza płacić żądanej przez hakerów kwoty. Hakerzy grożą, że początkowo wypuszczą do sieci pięć minut filmu, a następnie będą umieszczać w internecie 20-minutowe fragmenty, dopóki okup nie zostanie zapłacony - informuje czasopismo branżowe "Hollywood Reporter".

Wiele portali donosi, że najprawdopodobniej chodzi o piątą część cyklu "Piraci z Karaibów", która ma wyjść na ekrany kin pod koniec maja.

Rzecznik prasowy Disneya odmówił komentarza w sprawie gróźb hakerów.

To nie pierwszy cyberatak dokonany w ostatnim czasie na firmy z branży rozrywkowej. Kilka tygodni temu hakerzy udostępnili w internecie dziesięć odcinków najnowszego sezonu serialu "Orange Is the New Black", gdy Netflix, internetowa wypożyczalnia filmów i seriali, która zajmuje się też produkcją telewizyjną, odmówił zapłacenia okupu. Odcinki znalazły się w internecie sześć tygodni przed ich oficjalną premierą. (PAP)