Widzę Polskę, jako państwo sprawnie zorganizowane i bezpieczne, budzące szacunek, a zarazem będące pożądanym partnerem gospodarczym w wymiarze ponadregionalnym, a może ponadeuropejskim - powiedział prezydent Andrzej Duda pytany, jak widzi miejsce Polski w globalnym układzie sił za 10 lat.

Wywiad z prezydentem opublikowany został w niezależnym dodatku tematycznym Mediaplanet dystrybuowanym w piątek wraz z "Rzeczpospolitą".

"Chciałbym, aby za 10 lat mój kraj posiadał prężnie rozwijającą się i silną gospodarkę. I to nie tylko w wymiarze europejskim, ale również światowym. Widzę Polskę jako państwo sprawnie zorganizowane i bezpieczne, budzące szacunek, a zarazem będące pożądanym partnerem gospodarczym dla innych państw w wymiarze ponadregionalnym, a może ponadeuropejskim" - powiedział prezydent pytany, w jakim miejscu układu globalnych sił polityczno-gospodarczych chciałby widzieć Polskę za 10 lat.

Według prezydenta, "aby osiągnąć sukces jako państwo, Polacy muszą wspólnie, odrzucając podziały polityczne, zdefiniować swoje cele, a następnie konsekwentnie do nich dążyć".

"Do tego potrzebna jest zgoda narodowa i solidarność. Jeśli to nam się powiedzie, to jestem przekonany, że osiągniemy sukces. Jesteśmy wszak narodem pracowitym i na tle innych relatywnie dobrze wykształconym" - dodał.

Na pytanie "jakie wartości ideologiczne i społeczne Polska może i powinna zaoferować pogrążonej w chaosie ideowym Europie" Duda odpowiedział, że "niestety, obserwujemy w Europie Zachodniej odejście od zasad i korzeni, na których powstała i kształtowała się cywilizacja europejska".

"Mam na myśli przede wszystkim porzucenie wartości chrześcijańskich. To nie może prowadzić do niczego dobrego. Wierzę, że to właśnie Polacy – wielomilionowy naród, za którym stoi 1000 lat tradycji chrześcijańskiej, który oparł się ateistycznemu komunizmowi, przechowując swą wiarę i zrośnięte z nią dziedzictwo – powinni nieść Europie jasne przesłanie powrotu do uniwersalnych chrześcijańskich korzeni naszej cywilizacji" - powiedział prezydent.

Ocenił, że jest kilka wyzwań, którym Polska będzie musiała stawić czoła w najbliższym czasie. Jak powiedział "musimy budować silną gospodarkę, której ton nadawać będą rodzime koncerny i firmy". "Od siły gospodarki narodowej zależeć będzie międzynarodowa pozycja naszego kraju i wzrost zamożności Polaków. Sukces na tym polu zahamuje emigrację młodych Polaków i być może skłoni, przynajmniej część osób, która wyemigrowała za pracą, do powrotu do kraju" - powiedział prezydent.

Kolejne wyzwanie jest według niego związane z demografią, a "priorytetem jest zahamowanie spadku liczby ludności i poprawa dzietności Polaków". "Rozwiązanie tego problemu będzie miało decydujący wpływ na rozwój gospodarczy kraju" - powiedział Duda.

Jak podkreślił, "problemem jest też obniżenie w ostatnich latach bezpieczeństwa Polski w kontekście międzynarodowym". Według prezydent a "należy więc nie ustawać w wysiłkach na rzecz zwiększania polskiego potencjału obronnego".

Prezydent powiedział też, że "jako Zwierzchnik Sił Zbrojnych wielokrotnie spotykał się ze słowami uznania dotyczącymi profesjonalizmu i wyszkolenia polskich żołnierzy".

"Wielu zagranicznych gości chwaliło nas za dobre przygotowanie i organizację zeszłorocznego szczytu NATO w Warszawie. Osoby, które znają Polskę i często ją odwiedzały w ostatnich latach, zwracają uwagę na duży postęp w rozwoju infrastruktury czy bezpieczeństwa, ale także powszechną u młodego pokolenia znajomość języka angielskiego. Docenia się także tradycyjną polską otwartość i gościnność, a także dynamikę, czy wręcz przebojowość Polaków, ich pracowitość, a zarazem dumę z własnej historii i przywiązanie do tradycji" - powiedział prezydent.

Pytany o cechy narodowe Polaków, które uważa "za największy społeczny skarb", prezydent odpowiedział: "Polacy to naród pracowity, przedsiębiorczy i jak uczy nas historia wytrwały w dążeniu do swoich celów i dumny z historii przodków. W Polakach drzemie ogromny potencjał, który jeśli zostanie dobrze spożytkowany, przyniesie nadzwyczajne efekty".