Nie ma demokracji bez aktywnych obywateli, są jednak problemy z funkcjonowaniem III sektora w Polsce - ocenił wicepremier Piotr Gliński. Jak podkreślił, rządowa propozycja reformy sektora pozarządowego jest odpowiedzą na te problemy.

We wtorek Gliński, wraz z pełnomocnikiem rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania Adamem Lipińskim oraz dyrektorem Departamentu Społeczeństwa Obywatelskiego w KPRM Wojciechem Kaczmarczykiem, na spotkaniu z dziennikarzami przedstawili projekt powołania Narodowego Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego (NCRSO).

Jak poinformował Kaczmarczyk, projekt mający wprowadzić NCRSO, a zarazem przenieść ośrodek koordynacji społeczeństwa obywatelskiego z resortu rodziny, pracy i polityki społecznej do kancelarii premiera, jest już po konsultacjach i "na końcu procesu uzgodnieniowego". Jak dodał, liczy, że ustawa wprowadzająca NCRSO zostanie uchwalona przed wakacjami parlamentarnymi, a jesienią Centrum mogłoby rozpocząć działalność.

NCRSO przejmie Fundusz Inicjatyw Obywatelskich, a także uruchomi inne programy grantowe. Jednym z nich jest Fundusz Wspierania Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, finansowany z wpływów z automatów objętych monopolem, powstały na mocy obowiązującej od kwietnia noweli ustawy hazardowej. Jak mówił Kaczmarczyk, zapewnić on ma rocznie dodatkowe 40 mln zł dla organizacji pozarządowych. Zaznaczył, że środki te maja być przeznaczone m.in. na rozwój III sektora, zatem organizacje nie będą musiały wydawać pieniędzy tylko na konkretne programy, ale także np. na swój rozwój.

"Uważamy, że NGO-sy maja prawo do pewnej wolności w dysponowaniu środkami publicznymi" - dodał Gliński.

Wicepremier po raz kolejny zaznaczył, że w reformie III sektora nie chodzi o centralizację - taki zarzut często pojawia się podczas dyskusji o NCRSO. Gliński podkreślał, że z jednej strony nie ma demokracji bez aktywnych obywateli, z drugiej jednak strony są problemy z funkcjonowanie III sektora w Polsce i rządowa propozycja jest odpowiedzią na te problemy. "Chcemy pomóc pozytywnym zmianom w sektorze" - zapewnił.

Pytany, czemu służyć ma przeniesienie ośrodka koordynującego NGO do KPRM, Gliński podkreślił, że ma to wzmocnić społeczeństwo obywatelskie i podnieść jego wagę, bo ministerstwo jest słabsze niż urząd premiera. Zwracał także uwagę, że społeczeństwo obywatelskie dotyczy wszystkich aktywności, nie należy kojarzyć go tylko z działalnością charytatywną, choć to bardzo ważny aspekt działalności; istotne obszary działalności NGO to np. kultura, sport, rozwój społeczności lokalnych.

Odnosząc się do wątpliwości, czy po wprowadzeniu Narodowego Centrum nie będzie miało miejsca "ręczne" rozdzielanie środków publicznych wybranym organizacjom, Gliński zapewnił, że działania NCRSO będą transparentne - w oparciu o określone priorytety. Kaczmarczyk wskazał, że w 11-osobowej Radzie Narodowego Centrum będzie 5-osobowa reprezentacja sektora pozarządowego - po to, by była społeczna kontrola nad jego działalnością.

NCRSO to jeden z etapów reformy, która usprawnić ma działanie III sektora; jest ono elementem Narodowego Programu Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. "To przygotowanie gruntu do tego, by Narodowy Program był realizowany, takiej bazy instytucjonalnej" - powiedział Kaczmarczyk.

Podczas wtorkowej konferencji mowa była także o Funduszach Norweskich. Kaczmarczyk przypomniał, że obecnie trwają negocjacje w tej sprawie. "Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji, w której zarówno rząd polski, jak i przedstawiciele państw darczyńców będą w równym stopniu mogli współdecydować o tym, w jaki sposób te środki będą wykorzystane na realizację zadań związanych z rozwojem społeczeństwa obywatelskiego w Polsce" - wyjaśnił.

Gliński powiedział, że jego zdaniem najprostszym rozwiązaniem byłoby, gdyby operatorem Funduszy Norweskich było NCRSO; jednak - jak zaznaczył - jest otwarty na inne rozwiązania. Ocenił, ze zarządzająca obecnie tymi środkami Fundacja im. Stefana Batorego ma "jasny profil ideologiczny" i nie jest dobrym rozwiązaniem, by taka organizacja rozdzielała te środki. "Chcemy rozmawiać, to są dość delikatne sprawy w relacjach międzynarodowych" - powiedział. Jak dodał, ma w tej sprawie "deklarację wsparcia od pani Prezes Rady Ministrów".

Fundusze Norweskie i EOG są formą bezzwrotnej pomocy zagranicznej przyznanej Polsce i innym państwom członkowskim Unii Europejskiej przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię. Fundusze te są związane z przystąpieniem Polski do Unii oraz Europejskiego Obszaru Gospodarczego (UE plus Islandia, Liechtenstein, Norwegia). W zamian za pomoc finansową, państwa-darczyńcy korzystają z dostępu do rynku wewnętrznego UE (choć nie są jej członkami). (PAP)