Ponad 30 osób zostało zatrzymanych w niedzielę we Władywostoku na mityngu przeciw korupcji, zwołanym przez opozycjonistę Aleksieja Nawalnego. Uczestniczyło w nim ponad tysiąc osób. Podobne zgromadzenia mają się odbyć w innych miastach Rosji, w tym w Moskwie.

Demonstracja we Władywostoku odbywała się bez zgody władz miejskich. Media informują o zatrzymaniu kilkudziesięciu osób, niezależna "Nowaja Gazieta" podała informację o ponad 30 zatrzymanych.

Policja zatrzymywała również uczestników w innych miastach na rosyjskim Dalekim Wschodzie, gdzie odbyły się do tej pory mityngi pod hasłami przeciwko korupcji, m.in. w Chabarowsku i Komsomolsku nad Amurem.

Nawalny wezwał swych zwolenników do przyjścia na demonstrację przeciwko korupcji z żądaniami wyjaśnienia przez władze faktów, które przedstawił w swoim materiale śledczym o domniemanym ukrytym majątku premiera Dmitrija Miedwiediewa.

W większości organizatorzy zgromadzeń nie otrzymali zgody władz na ich przeprowadzenie. Akcje te zapowiedziano w niedzielę w około 90 miastach Rosji. Mityng w Moskwie, w formie masowych spacerów wzdłuż jednej z centralnych arterii, ulicy Twerskiej, ma się odbyć wczesnym popołudniem.

W materiale opublikowanym w internecie, ogłoszonym przez Nawalnego i jego Fundację Walki z Korupcją (FBK) mowa jest o wartych miliony dolarów nieruchomościach i obiektach w Rosji i za granicą. Według FBK Miedwiediew jest posiadaczem tego majątku dysponując nim poprzez sieć fundacji kierowanych przez osoby, z którymi premier studiował na wydziale prawa Leningradzkiego Uniwersytetu Państwowego.