Dziennik "The Guardian" poinformował we wtorek, że blisko 740 milionów dolarów zostało wyprowadzonych z Rosji za pomocą 17 brytyjskich banków, m.in. należącego do rządu Royal Bank of Scotland, i sieci fikcyjnych spółek w rajach podatkowych.

Artykuł "Guardiana" oparty jest na dochodzeniu grupy dziennikarzy śledczych pozarządowej organizacji dziennikarskiej OCCRP (Organized Crime and Corruption Reporting Project) i rosyjskiej gazety "Nowaja Gazieta", którzy odkryli międzynarodowy system prania pieniędzy na wielką skalę. W latach 2010-2014 skorzystało z niego ok. 500 osób, w tym rosyjscy oligarchowie, bankierzy i współpracownicy służby specjalnej FSB. Wśród osób zamieszanych w jego funkcjonowanie jest m.in. kuzyn prezydenta Rosji Władimira Putina, Igor Putin.

Łączna wartość wyprowadzonych pieniędzy jest szacowana według dostępnych dokumentów na 20 mld dolarów, ale śledczy uważają, że prawdziwa kwota może być nawet cztery razy wyższa.

System polegał m.in. na tym, że zarejestrowane za granicą fikcyjne firmy wystawiały sobie "weksle", których poręczycielami byli obywatele Mołdawii i firmy "krzaki" z Rosji. Po odmowie spłacenia weksla sąd w Mołdawii podejmował decyzję o egzekucji, a komornik sądowy zajmował konta w mołdawskich bankach korespondentach rosyjskich banków obsługujących firmy "krzaki".

Dzięki temu środki w rublach mogły być - pozornie legalnie - konwertowane w dewizy i przelewane za granicę, na konta rzekomego wierzyciela. Najczęściej transakcje odbywały się pomiędzy trzema bankami: rosyjskim RZB, mołdawskim Moldindconbankiem i łotewskim Trasta Komercbankiem.

Autorzy tekstu w "Guardianie" podkreślili, że brytyjskie firmy "krzaki" - rejestrowane z udziałem rajów podatkowych, co pozwoliło na ukrycie realnych interesariuszy - miały kluczowe znaczenie, zapewniając osłonę dla podejrzanych transakcji w największych bankach świata, m.in. HSBC, należącym w większości do brytyjskiego rządu Royal Bank of Scotland i używanym przez królową Elżbietę II Coutts.

Opublikowane we wtorek dane pochodzą w większości z prowadzonego w tej sprawie śledztwa na Łotwie i w Mołdawii. Ujawniają one nie tylko sposób działania mechanizmu, ale także na co wydawane były później zgromadzone środki: m.in. na kupowanie luksusowych futer, diamentów oraz opłacanie prywatnej edukacji w brytyjskich szkołach.

"Guardian" zaznaczył, że udział Mołdawii w mechanizmie prania pieniędzy doprowadził do kryzysu politycznego w kraju, w wyniku którego w ciągu dwóch lat pięciokrotnie doszło do zmiany premiera.

W poniedziałek niezależna rosyjska "Nowaja Gazieta" podała, że wśród beneficjentów systemu masowego wyprowadzania za granicę wielomiliardowych kwot było m.in. Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych w Warszawie, które otrzymało w 2013 roku 21 tys. euro.

Według gazety pieniądze wyprowadzone w ten sposób z Rosji trafiły do 732 banków w 96 krajach świata. Otrzymało je ponad 5 tys. firm zarejestrowanych w różnych krajach - od USA i Republiki Południowej Afryki do Chin i Australii.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)