Prokuratura IPN inwentaryzuje szczątki ofiar komunizmu, które w latach 2012-2016 ekshumowano z Łączki Cmentarza Wojskowego na Powązkach. "To rutynowa czynność w obecności pracownika Biura Poszukiwań i Identyfikacji" - mówi PAP prokurator IPN Marcin Gołębiewicz.

O tym, że prokuratorzy pionu śledczego IPN wraz z policją i funkcjonariuszami CBA weszli do chłodni Instytutu na Cmentarzu Północnym w Warszawie poinformował w czwartek portal Niezależna.pl. W chłodni znajdują się szczątki ofiar komunistów odnalezione na Łączce przez wiceprezesa IPN prof. Krzysztofa Szwagrzyka, który w Instytucie kieruje Biurem Poszukiwań i Identyfikacji. Portal podał, że sprawa ta jest "próbą sił" związana m.in. z niedoszłą dymisją prof. Szwagrzyka.

"To są przekłamania, które chcę od razu sprostować. Ta czynność, która teraz się odbywa to jest rutynowa czynność inwentaryzacji wszystkich szczątków ofiar zbrodni komunistycznych, które zostały wyekshumowane z obszaru Łączki w latach 2012-2016" - powiedział w czwartek PAP prokurator IPN Marcin Gołębiewicz, który pełni funkcję naczelnika Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie.

"To jest czynność techniczna, inwentaryzacyjna tychże szczątków. Nie ma żadnych sporów czy negatywnych emocji pomiędzy warszawskim pionem śledczym IPN a Biurem Poszukiwań i Inwentaryzacji. Ta inwentaryzacja od samego początku odbywa się w obecności upoważnionego pracownika Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN" - powiedział Gołębiewicz. Dodał też, że inwentaryzacja najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj zostanie zakończona.