Z powodu stanu zdrowia i związanej z tym absencji jednego z oskarżonych nie rozpoczął się w poniedziałek proces siatkarskich działaczy Mirosława P. i Artura P. Były prezes i wiceprezes PZPS podejrzani są o korupcję przy organizacji w 2014 roku mistrzostw świata w Polsce.

"Na dzisiejszej rozprawie nie został otwarty przewód sądowy ze względu na stan zdrowia jednego z oskarżonych i wniosek o nieprzeprowadzanie rozprawy pod jego nieobecność. Sąd podjął czynności zmierzające do weryfikacji powodów tej absencji" - poinformowała PAP rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie Ewa Leszczyńska-Furtak.

Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia kolejny termin rozprawy wyznaczył na 10 lutego.

Wszystkie posiedzenia odbywają się w sali tzw. K, przeznaczonej dla postępowań prowadzonych z wykorzystaniem materiałów niejawnych. Jest to jedyna w okręgu warszawskim sala o podwyższonych standardach zabezpieczeń. W związku ze szczególnymi obostrzeniami nie chcą się wypowiadać dla mediów także obrońcy oraz prokuratura.

Pierwsze, tzw. techniczne, posiedzenie sądu odbyło się w listopadzie. Sąd wówczas nie uwzględnił wniosku oskarżonego Cezarego P., szefa jednej z prywatnych firm ochroniarskich w Chorzowie, która od wielu lat współpracowała z PZPS, o dobrowolne poddanie się odpowiedzialności karnej oraz nie uwzględnił wniosków obrońców dwóch pozostałych oskarżonych o umorzenie postępowania.

To właśnie Cezary P. został zatrzymany wraz z Mirosławem P., ówczesnym prezesem PZPS, w listopadzie 2014 roku przez funkcjonariuszy CBA bezpośrednio po przekazaniu pieniędzy. Wręczenie korzyści nastąpiło w zamian za wpłynięcie na proces wyboru jego firmy do ochrony i zabezpieczenia organizacyjnego MŚ, co - jak uznała prokuratura - stanowiło niedopuszczalną czynność preferencyjną. Pracownicy tej firmy obsługiwali wszystkie spotkania turnieju, z wyjątkiem meczu otwarcia na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Obaj działacze podtrzymują, że są niewinni i nie przyjęli łapówek. W połowie lipca, po wyborach w PZPS, wrócili nawet do struktur federacji. Zostali powołani do wydziałów merytorycznych związku, a Artur P. jest prezesem Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, spółki prowadzącej rozgrywki ekstraklasy kobiet i mężczyzn.

Mirosław P. i Artur P., działający do 2014 roku bardzo prężnie, w ostatnich miesiącach nieco wycofali się z życia siatkarskiego, choć byli obecni na najważniejszych zawodach, a także niektórych meczach ligowych. Były prezes PZPS działa także w światowych strukturach, wręczał nawet w Sofii medale podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy, był także w Rio de Janeiro na igrzyskach olimpijskich.

Afera korupcyjna z udziałem obu działaczy wybuchła w listopadzie 2014 roku, niecałe dwa miesiące po tym, jak polscy siatkarze po raz pierwszy od 40 lat wywalczyli, przed własną publicznością, złoty medal mistrzostw świata. Mirosław P. i Artur P. spędzili kilka miesięcy w areszcie, postawiono im zarzuty o charakterze korupcyjnym i zrezygnowali wówczas ze wszystkich funkcji w polskim związku. (PAP)