Nastąpiła eskalacja sporu w Sejmie; mnie ta sytuacja przeraża, bo mamy teraz w kraju naprawdę poważne zdarzenia - mówił Paweł Kukiz po wtorkowym spotkaniu liderów partii sejmowych u marszałka Senatu. Jak dodał, brak porozumienia to wynik zmiany zdania przez lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru.

We wtorkowym spotkaniu u marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego wzięli udział przedstawiciele wszystkich ugrupowań zasiadających w Sejmie z wyjątkiem PO. Szef Nowoczesnej poinformował dziennikarzy po spotkaniu o "braku możliwości porozumienia" z PiS w sprawie statusu głosowań przeprowadzonych na Sali Kolumnowej.

"Ubolewam nad tym, że mamy takiej klasy polityków, którzy z sekundy na sekundę zmieniają zdanie" - powiedział Kukiz dziennikarzom po spotkaniu. Skrytykował m.in. postawę Petru, który - jego zdaniem - w poniedziałek mówił co innego, a dzisiaj co innego. Jak ocenił, pokazuje to, że liderowi Nowoczesnej "nie chodzi o obywateli, tylko o władzę".

Kukiz dodał, że jeżeli na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu Sejmu opozycja będzie kontynuowała okupację mównicy, oczekuje on od marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego ukarania protestujących za taką formę protestu. "Bo nie może być tak, by jedna trzecia posłów goniła z kąta w kąt dwie trzecie" - dodał. "Proszę mnie nie postrzegać jako rewanżysty, broń Boże" - zastrzegł.

"Następuje eskalacja tego sporu; mnie ta sytuacja przeraża o tyle, że naprawdę mamy poważne w tej chwili zdarzenia: bilion złotych długu nam stuknęło, mamy problem ze smogiem, a my się zastanawiamy nad tym, czy Schetyna przyjdzie, czy nie przyjdzie i czy zrobi spotkanie u cioci Halinki czy u wujka Gienka i z kim" - ironizował lider Kukiz'15.

Pytany o ocenę zapowiedzi, że część posłów opozycji nadal będzie protestować na sali obrad, Kukiz powiedział, że nie może być tak, że posłowie będą "bezkarnie robić takie cyrki". "Róbcie sobie takie cyrki, happeningi, ze swoich subwencji partyjnych, które są wam dawane za pieniądze podatników i pewnie wydawane na różne dziwne rzeczy" - mówił lider Kukiz'15, zwracając się do protestujących posłów.

Dodał, że chciałby przeprosić społeczeństwo za ich zachowanie, choć - jak zaznaczył - to nie jego wina. Wyraził też nadzieję, że w środę media będą mogły na bieżąco relacjonować wydarzenia w Sejmie i że ich obecność spowoduje, że posłowie "nie zrobią z siebie pośmiewiska".

Pytany o to, czy jego klub jest gotów obradować w Sali Kolumnowej odpowiedział, że posłowie Kukiz'15 zastanowią się nad tym tylko w tej sytuacji, gdy protestujący posłowie zostaną ukarani możliwie najwyższymi karami pieniężnymi i tak będą protestować na sali obrad.

Kukiza pytano też, czy zjawi się na spotkaniu opozycji, na które zaprasza lider PO Grzegorz Schetyna. "Porozmawiam najpierw w klubie, czy jest sens, by wysyłać kogoś na to spotkanie. Ja nie zamierzam na to spotkanie iść, szczególnie, że straciłem już orientację, kto jest szefem PO" - odpowiedział.

Według niego, najważniejszą rzeczą jaka wydarzyła się podczas wtorkowego spotkania to "wstępne rozmowy o możliwości przyjrzenia się konstytucji i mankamentom, które powodują powstawanie takich sytuacji, z jakimi obecnie mamy do czynienia". Kukiz ocenił, że "konflikt jest generowany przez ustrój", w tym "nieprecyzyjną konstytucję, nieprecyzyjne przepisy, dot. m.in. funkcjonowania Sejmu".

Poinformował, że zaproponował powstanie zespołu, "który będzie przypatrywał się tym częściom konstytucji, która wydaje się wadliwa". Zapewnił, że chciałby dokonać tego przeglądu "nie sam, ale z organizacjami społecznymi - od lewa, do prawa". Efektem tych prac miałby być - jak mówił - tekst nowej konstytucji, która zostałaby uchwalona potem w drodze referendum.

Kukiz był też pytany o kwestię uchwalenia ustawy budżetowej na 2017 r. "Jeśli chodzi o budżet, to państwo chyba zdajecie sobie sprawę z tego, że czy ten budżet byłby uchwalany na Sali Kolumnowej, czy w ogródkach jordanowskich, czy na sali planarnej, PiS i tak go uchwali, bo ma większość. Dlatego mówię o wadliwości systemu, który powoduje, że partia, która dostała głosy 20 proc. społeczeństwa, robi co się jej żywnie podoba, zgodnie z prawem" - odpowiedział Kukiz.