Według sondażu Gallupa Donald Trump rozpocznie prezydenturę ze słabej pozycji. 46 proc. Amerykanów wierzy w jego zdolności do uporania się z kryzysem międzynarodowym, a 47 proc., że mądrze użyje sił militarnych. Więcej zaufania Amerykanie mieli do poprzedników prezydenta elekta.

Jak wynika z badania, 44 proc. respondentów stwierdziło, że są pewni zdolności Trumpa do zapobiegania poważnym skandalom w jego administracji.

Gallup przypomina jednocześnie, że zanim urząd w Białym Domu objęli Barack Obama, George W. Bush oraz Bill Clinton, we wszystkich wymienionych dziedzinach zaufanie pokładało w nich aż 70 proc. ankietowanych. Na początku 2009 roku prawie trzy czwarte Amerykanów wierzyło np. w zdolności Obamy do sprostania kryzysowi międzynarodowemu i do mądrego użycia wojska.

Zdolności Trumpa o wiele niżej niż ogół społeczeństwa oceniają zwolennicy Demokratów. Tylko 14 procent jest pewnych, że może on zapobiec poważnym skandalom. Zaufanie w jego zdolności do zapanowania nad kryzysem międzynarodowym wyraziło 17 proc. Tyle samo przewiduje, że mądrze mógłby użyć sił militarnych.

Jak wykazuje badanie, 65 proc. Amerykanów zakłada, że Trump zdoła skutecznie współpracować z kontrolowanym przez Partię Republikańską Kongresem. W opinii 59 proc. skutecznie pokieruje gospodarką, a zdaniem 53 proc. będzie skutecznie zarządzać aparatem władzy wykonawczej.

Opublikowany w poniedziałek sondaż potwierdza, że także w tych sprawach Trump ma gorsze notowania aniżeli jego prezydenccy poprzednicy.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)