13 osób nadal prowadzi strajk głodowy w Dobrzeniu Wielkim. Protestujący przeciw powiększeniu miasta Opole o część ich gminy domagają się rozmów z przedstawicielem rządu. Próba negocjacji ze strony prezydenta miasta Opole zakończyła się awanturą i interwencją policji.

Protestujący od 26 grudnia w Gminnym Ośrodku Kultury w Dobrzeniu Wielkim chcą rozmów z przedstawicielem rządu. Nie pomogły sobotnie rozmowy z opolskim biskupem Andrzejem Czają, który prosił głodujących o "tonowanie nastrojów" i szacunek dla własnego zdrowia. Wicewojewoda opolska Violetta Porowska zaapelowała za pośrednictwem mediów o przyjęcie decyzji rządu z godnością i spokojem.

Niespodziewany przebieg miała niezapowiedziana wizyta władz Opola. Późnym wieczorem w piątek do GOK w Dobrzeniu Wielkim przyjechał prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, jego zastępca Mirosław Pietrucha oraz rzecznik prasowy Katarzyna Oborska-Marciniak. Wizyta, której celem miało być przekonanie protestujących do intencji miasta, nabrała groźnego charakteru, gdy do sali zaczęli przybywać powiadomieni o obecności opolskich notabli mieszkańcy gminy.

"Atmosfera zrobiła się bardzo gorąca. Byłem przerażony. Mogło dojść do rękoczynów. Naprawdę, dużo nie brakowało" - przekazał Rafał Kampa z komitetu "Tak dla samorządności". Przedstawiciele władz Opola wyszli z budynku i dostali się do samochodu tylko dzięki pomocy wezwanej policji. Według relacji, samochód opluto, uderzono w niego kamieniem, a kilka osób próbowało uniemożliwić odjazd. Tłum skandował "złodzieje, złodzieje".

Rozporządzenie rządu z 19 lipca o powiększeniu miasta Opole kosztem 12 sołectw z czterech podopolskich gmin: Dąbrowy, Komprachcić, Dobrzenia Wielkiego i Prószkowa wejdzie w życie 1 stycznia 2017 r. Największe emocje decyzja rządu wywołała w gminie Dobrzeń Wielki, która straci tereny przemysłowe wokół elektrowni, a co się z tym wiąże, ok. 40 mln złotych z podatków. Władze gminy już rozpoczęły zwalnianie osób, których nie będzie mogła utrzymać po utracie tych pieniędzy. Władze gminy odrzuciły propozycję miasta Opole o przekazaniu jej 10 mln zł. Jak powiedział PAP wójt gminy Dobrzeń Wielki Henryk Wróbel, to "jałmużna, która jedynie odwlecze w czasie katastrofę" jego gminy.

Nie wiadomo, jak zostanie rozwiązany problem dostaw wody pitnej dla mieszkańców tej części gminy, która przejdzie do Opola. Majątek spółki wodociągowej pozostaje nadal własnością gminy Dobrzeń Wielki. Spółka już zapowiedziała, że oczekuje od "nowych" Opolan stawek wyższych 150 proc. od dotychczasowych, w przeciwnym razie ma nastąpić stopniowe ograniczanie dostaw.

Miasto Opole oskarża gminę Dobrzeń Wielki o prowadzenie "wojny totalnej".

Z apelem o odroczenie decyzji w piątek zaapelowały do premier Beaty Szydło władze województwa opolskiego oraz przedstawiciele mniejszości niemieckiej. Jednak w wystąpieniu telewizyjnym premier jednoznacznie podtrzymała stanowisko rządu z 19 lipca.

Mieszkańcy, którzy wcześniej prowadzili manifestacje i blokady dróg, zamierzają nadal prowadzić swój protest. (PAP)