"Suweren mówi nie" pod takim hasłem w wielu miastach kraju protestowali przeciwnicy zmian w sądownictwie przeprowadzanych przez PIS. Demonstrujący krytykowali też projekty ustaw przygotowane przez prezydenta. W Warszawie, manifestacja odbyła się przed Sądem Najwyższym.

- Zmiany które nam się proponuje sprawią, że sąd, zamiast być przeciwwagą dla władzy, będzie od niej zależny. Władza która decyduje, kiedy sędzia ma zacząć i skończyć pracować oraz o tym kim on ma być, uzależnia od siebie sędziów – przemawiał w trakcie protestu Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego