Tak radykalne kroki obronne postanowiła podjąć Finlandia, jeden z najświeższych członków NATO. Kraj ten, który wstąpił do Sojuszu zaledwie przed dwoma laty, już wysuwa się na prowadzenie, jeśli chodzi o zakupowe plany dla swej armii.
Kraj NATO drastycznie zwiększa wydatki na wojsko
Wielki skok wydatków na zbrojenia zakłada projekt przyszłorocznego budżetu, jaki przed kilkoma dniami ujrzał światło dzienne. Gabinet Petteriego Orpo zdecydował się zwiększyć wydatki na zakupy nowego uzbrojenia z dotychczasowych 0,4 mld euro do niemałej kwoty 6 mld euro. Oznacza to aż piętnastokrotny wzrost, ale jak komentują fińskie media, to ostatni dzwonek, by rozpocząć modernizację armii.
„Nie chodzi już jedynie o utrzymanie stanu obronny, ale o przygotowanie się na atak Rosji. Zagrożenie to nie jest teoretyczne, ale realne – twierdzi fiński dziennik „Iltalehti”.
W stanie pokoju Finlandia utrzymuje stosunkowo niedużą armię, a żołnierzy zawodowych jest zaledwie kilkanaście tysięcy. Co roku także 20 tys. osób przechodzi szkolenie wojskowe. Jednak siła fińskiego wojska tkwi nie w liczbach określających czas pokoju, ale w rezerwach. Dzięki prowadzonym od lat szkoleniom, Finlandia może poszczycić się 900 tys. rezerwistów, a w czasie wojny jest w stanie wystawić armię liczącą 280 tys. żołnierzy. Dla kraju, w którym żyje 5,6 mln osób, to nie lada osiągnięcie, a dla porównania Polska, licząca ponad 36 mln obywateli, dopiero zmierza w kierunku 300-tysięcznej armii. Od przyszłego roku Finlandia zamierza też zwiększyć górną granice wieku rezerwistów z dotychczasowych 50 do 65 lat.
Finowie chcą widzieć Rosję z kosmosu
Fińskie zakupy zbrojeniowe zaczęły przyspieszać po 2019 r. Wtedy kraj ten zdecydował się na na zakup myśliwców F-35, nadal jednak wydając na obronność 1,5 proc. PKB. Teraz, konstruując budżet na 2026 r., fiński rząd potwierdza, iż wydatki wzrosną do 3 proc. PKB, a cel ten osiągnięty będzie w 2030 r. Za kolejnych 5 lat wzrosną one do oczekiwanych przez NATO 3,5 proc. PKB.
Decyzja fińskiego rządu o drastycznym zwiększeniu wydatków na obronność wiązać będzie się z zaciskaniem pasa w innych obszarach. Oszczędności planowane są w polityce społecznej, sektorze innowacji, budownictwa mieszkaniowego i w polityce klimatycznej. Zmniejszone ma być też wsparcie dla start-upów i pomoc materialna dla migrantów.
Już pod koniec ubiegłego roku Finowie zaczęli wzmacniać swe wojska artyleryjskie. Otrzymali zgodę USA na nabycie kilku tysięcy pocisków GMLRS. Finowie, mający bardzo długą granicę z Rosją, liczącą aż 1300 km, rozpoczęli również proces wycofywania swego kraju z Konwencji Ottawskiej, zakazującej stosowania min przeciwpiechotnych. Gdy sześciomiesięczny proces wycofywania się z konwencji dobiegnie końca, Finlandia nie wyklucza rozpoczęcia produkcji min przeciwpiechotnych i opracowania systemu zaminowania granicy z Rosją. Finlandia podpisała też 8 sierpnia kontrakt z firmą ICEYE na zakup satelitów SAR.
- Wyposażymy Finlandię w suwerenne zdolności rozpoznania z kosmosu. Fakt, że możemy dostarczać technologię, która nie tylko umocni pozycję Finlandii jako lidera w tej krytycznej dziedzinie, lecz także stanie się podstawą długoterminowego partnerstwa, wzmacniającego kolektywne bezpieczeństwo jej sojuszników, napawa nas dumą – powiedział podczas podpisania umowy Pekka Laurila, współzałożyciel ICEYE. Łączna wartość kontraktu wynosi około 158 mln euro. Kwota ta obejmuje główną część zamówienia, jak również możliwości dotyczące wydłużenia cyklu życia satelitów oraz rozbudowy systemu w przyszłości.