Sąd wskazał, że powódka miała prawo wykreować swoją karierę w mediach społecznościowych, a informacje przedstawione w filmie nie były kłamstwem. Jednocześnie podkreślono, że Stanowski i Kanał Sportowy przekroczyli granice dopuszczalnej krytyki, naruszając dobra osobiste Janoszek. Sąd nie uwzględnił argumentu pozwanych o interesie publicznym czy ochronie współpracujących podmiotów.
Natalia Janoszek domagała się 100 tys. zł zadośćuczynienia, argumentując, że publikacja uniemożliwiła jej utrzymanie się w Polsce. Sąd przyznał jednak 20 tys. zł, uznając, że kwota odpowiada szkodzie moralnej wywołanej falą hejtu. Wyrok jest nieprawomocny.
Krótko po ogłoszeniu wyroku Krzysztof Stanowski skomentował na Instagramie: „Dla mnie najważniejsze jest to, że nie muszę przepraszać Natalii Janoszek za cokolwiek. Sąd uznał, że Natalia wykreowała swój wizerunek, a moja narracja nie była kłamliwa”. Dodał, że spodziewa się odwołań z obu stron.
Prezeska Kanału Sportowego Agnieszka Prachniak zaznaczyła z kolei, że spółka nie zamierza się odwoływać, koncentrując się wyłącznie na działalności sportowej