W czerwcu produkcja przemysłowa Węgier była niższa niż przed rokiem o 4,9 proc., a w całym pierwszym półroczu obniżyła się o 3,9 proc. w stosunku do 2024 r. – podał w środę węgierski urząd statystyczny. W komunikacie wymieniono kilka branż, które mimo wszystko wypadły lepiej niż przed rokiem. To np. produkcja artykułów spożywczych. Jednak wynikające z tego pozytywne efekty dla kondycji przemysłu na poziomie zagregowanym zostały wymazane przez „znaczący spadek” produkcji środków transportu. Chodzi przede wszystkim o samochody i części do nich. To na Węgrzech najważniejsza gałąź przemysłu biorąc pod uwagę wartość dodaną, zatrudnienie i eksport.

Węgry obniżają prognozy wzrostu gospodarczego

Wiele wskazuje, że węgierski przemysł, już wcześniej będący w trudnej sytuacji, na dobre pogrążył się w recesji pod wpływem podniesionych przez Stany Zjednoczone ceł. W ostatnim tygodniu lipca, już po ogłoszeniu politycznego porozumienia między USA i Unią Europejską, ustanawiającego cła na unijne produkty eksportowane do Stanów Zjednoczonych na poziomie 15 proc., węgierski rząd obniżył prognozę wzrostu PKB w tym roku z 2,5 proc. do 1,0 proc.

– Musimy opracować dwa plany działania. Pierwszy ma chronić miejsca pracy. Zamierzamy dopilnować, by zagraniczne firmy działające na Węgrzech nie zareagowały zwolnieniami. A jeśli to zrobią, musimy natychmiast zaoferować pracę zwalnianym ludziom – mówił w publicznym radiu premier Viktor Orbán, który za nieco ponad pół roku będzie bronił swojej pozycji w wyborach parlamentarnych. Drugi plan ma sprawić, żeby żadne zakłady produkcyjne nie zostały zamknięte w wyniku podniesienia ceł przez Stany Zjednoczone.

Eksport do USA to 5,3 proc. PKB Węgier. Z danych amerykańskiego Departamentu Handlu wynika, że to najwięcej w grupie państw Europy Środkowowschodniej. Amerykańskie cła na samochody wzrosły z 2,5 proc. w 2024 r. do 27,5 proc. w kwietniu. Na mocy uzgodnionego porozumienia w tym tygodniu mają spaść do 15 proc.

Ekonomiści ING prognozują tegoroczny wzrost węgierskiej gospodarki na 0,1 proc. Zwracają uwagę na inne niż amerykańskie cła problemy: kiepskie nastroje konsumentów i przedsiębiorców, słabnące inwestycje, pogorszające się statystyki rynku pracy i wciąż wysoką inflację.

Mniej zamówień dla czeskiego przemysłu

Rozczarowaniem, choć mniejszym niż na Węgrzech, okazały się dane z Czech. Produkcja przemysłu w czerwcu była tam wyższa niż przed rokiem o 0,2 proc. Ekonomiści spodziewali się wzrostu o 1,6 proc., po 2,2-proc. dynamice w maju.

Podobnie jak w niektórych innych unijnych państwach (np. w Niemczech) w czeskim przemyśle zaznaczył się efekt „frontloadingu”. W pierwszym kwartale unijne firmy starały się dostarczyć jak najwięcej towarów do USA, żeby zdążyć przed oczekiwaną podwyżką ceł. Po wypełnieniu zwiększonych zamówień czeski sektor wytwórczy notuje regres.

W czerwcu nowych zamówień było o 3,3 proc. mniej niż rok wcześniej. Pogorszenie wynika głównie z 6-proc. spadku zleceń z zagranicy. Veronika Doležalová, dyrektorka w CZSO – czeskim urzędzie statystycznym, wśród branż, które wpłynęły na wartość wskaźnika, wymieniła m.in. produkcję pojazdów, przyczep i naczep. To sugeruje, że także w Czechach czołowy sektor przemysłu znalazł się pod wpływem amerykańskich ceł. Zbynek Stanjura, minister finansów, oszacował, że podwyżka stawek przez USA obniży czeski PKB o 0,2 proc. w drugiej połowie roku.

Polska gospodarka odporna na cła USA

Podobnej skali negatywne efekty jak Czechy, może zanotować również polska gospodarka. Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego szacowali koszty amerykańskich ceł na 0,22 proc. PKB, rozłożonych jednak na dłuższy czas. Ich zdaniem spadek eksportu w najważniejszych branżach nie powinien przekroczyć 1,5 proc., a motoryzacji wyniesie zaledwie 0,1 proc.

– Tak wskazują wyliczenia modelu, który uwzględnia zarówno efekty pośrednie, jak i bezpośrednie amerykańskich ceł. Ich wpływ na polską gospodarkę będzie niewielki m.in. dlatego, że nasz eksport, zarówno biorąc pod uwagę całość wymiany handlowej, jak i poszczególne sektory, takie jak motoryzacja, jest dobrze zdywersyfikowany produktowo i geograficznie – mówi Marcin Klucznik, starszy doradca w zespole gospodarki światowej PIE. Zwraca uwagę, że według niektórych modeli Polska gospodarka może w ogóle nie odczuć negatywnego wpływu ceł.

Na przeciwnym biegunie znajduje się Słowacja. Na tle regionu państwo to wyróżnia się najwyższą relacją eksportu do PKB. Jest także największym na świecie producentem samochodów w przeliczeniu na głowę mieszkańca. Według ekonomistów Societe Generale amerykańskie cła obniżą PKB Słowacji o 0,9 proc. ©℗

ikona lupy />
Poziom produkcji przemysłowej w Europie Środkowo-wschodniej / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe