Trwała gwarancja, że Ukraina nie wejdzie nigdy do NATO, to kolejne żądanie Moskwy, która jako jedyna strona stawia jakiekolwiek warunki rozejmu.UE wciąż biernie przygląda się rozmowom negocjatorów Trumpa i Putina

Amerykańscy i rosyjscy negocjatorzy nie przekazali we wtorek konkretów co do tego, jak będą przebiegać dalsze rozmowy w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Już wcześniej Amerykanie wykluczyli członkostwo Ukrainy w NATO, zakwestionowali możliwość powrotu do granic kraju sprzed 2022 r. W trakcie rozmów Rosja podbiła stawkę, żądając zakwestionowania jakiejkolwiek drogi Kijowa do Sojuszu Północnoatlantyckiego. – Sojusz musi wyrzec się obietnic danych w Bukareszcie w 2008 r. – stwierdziła Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji.

Ameryka rozmawia z Rosją

To w Bukareszcie Ukraina i Gruzja uzyskały obietnicę członkostwa w NATO, ale bez wskazania terminu ani ścieżki akcesji. Wtedy blokowały ją Francja i Niemcy. Od początku pełnoskalowej inwazji Rosji ukraińskie władze traktowały członkostwo w Sojuszu jak najważniejszą gwarancję bezpieczeństwa, mającą odstraszać Rosję przed kolejnymi atakami. Moskwa jest w stanie zgodzić się na obecnym etapie jedynie na potencjalne członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej, co rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow określił jako „suwerenne prawo każdego państwa”.

Jakie będą dalsze losy negocjacji pokojowych? Strona amerykańska po zakończeniu rozmów w Rijadzie wypowiadała się wyjątkowo chaotycznie, a sekretarz stanu Marco Rubio wskazał, że następnym etapem będzie „praca w zespołach dyplomatycznych”. – Chcemy odnowić funkcjonowanie misji dyplomatycznych, by przywrócić kanały komunikacyjne (z Rosją) – dodał. Amerykanie w trakcie wojny ich nie zamknęli, a pracownikom placówki dyplomatycznej w Moskwie jedynie zezwolili na jej opuszczenie ze względu na eskalację konfliktu. Amerykanie zapewniają, że porozumienie będzie skuteczne, tylko jeśli zastosują się do niego obie strony. Z kolei Ukraina i Unia Europejska podtrzymują, że nie będą przestrzegać uzgodnień z Rijadu, których nie negocjowały.

Strona rosyjska natomiast wyraziła zadowolenie z rozmów, a jeden z negocjatorów, Jurij Uszakow, poinformował, że omówiono m.in. warunki spotkania Trumpa i Putina, choć – jak dodał – jest mało prawdopodobne, żeby doszło do niego w przyszłym tygodniu.

Unia murem za Ukrainą

Europejscy sojusznicy Ukrainy wciąż nie przedstawili żadnego konkretnego rozwiązania – ani w sprawie potencjalnych rozmów pokojowych, ani ich rezultatów. Europa, w osobach właściwie wszystkich liderów państw z wyjątkiem Węgier i Słowacji, powtarza jedynie, że warunki rozejmu muszą zostać uzgodnione z Ukrainą oraz państwami UE. Ponadto z Unii płyną jednomyślne sygnały, że jeśli Kijów – zgodnie z zapowiedziami prezydenta Wołodymyra Zełenskiego – nie zaakceptuje uzgodnień rosyjsko-amerykańskich, UE postąpi tak samo.

Na razie Stary Kontynent próbuje odwrócić amerykańską retorykę i udowodnić, że europejscy partnerzy wspierali Kijów i ponieśli prawie tak samo duże wydatki związane z pomocą walczącej z rosyjską armią Ukrainie jak USA. W istocie państwa UE od lutego 2022 r. łącznie przeznaczyły ponad 135 mld euro na wsparcie Ukrainy (z czego ok. 53 mld euro to pomoc wojskowa), podczas gdy USA ok. 165 mld euro. Ponieważ jednak na administracji Trumpa te wyliczenia nie robią wrażenia, jest też drugie skrzydło, reprezentowane głównie przez kraje wschodniej flanki NATO, które opowiada się za ciągłą współpracą z USA niezależnie od kolejnych nieobliczalnych i upokarzających dla UE kroków republikanów. W ostatnich dniach do grupy szefów państw wciąż skłonnych prowadzić negocjacje z USA dołączył Emmanuel Macron. Francuski przywódca od wielu miesięcy suflował rozwiązania będące w kontrze do interesów amerykańskich, w tym potencjalne wspólne zakupy zbrojeniowe z unijnych pieniędzy wyłącznie od europejskich producentów. Dziś to także Macron wzywa do stworzenia wspólnie z USA gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. – Będziemy nad tym pracować razem ze wszystkimi Europejczykami, Amerykanami i Ukraińcami, to jest klucz – twierdzi Macron.

Przedstawiciele UE na razie mogą konsultować swoje stanowisko wewnętrznie – do jedynych istotnych rozmów doszło z gen. Keithem Kelloggiem, pełnomocnikiem Trumpa ds. Ukrainy i Rosji, z którym spotkali się zarówno szefowa KE Ursula von der Leyen, jak i prezydent Andrzej Duda. Kellogg nie pełni jednak najważniejszej roli w procesie pokojowym – został odsunięty od negocjacji, które w imieniu USA prowadzi zespół pod kierownictwem Marca Rubia. W trakcie spotkania z Kelloggiem szefowa KE przedstawiła plany zwiększenia produkcji i wydatków na obronność, o czym rozmawiano w poniedziałek w Paryżu. Wciąż jednak brak szczegółów dotyczących nowych inwestycji i dodatkowych wydatków na obronność. Te mają się pojawić dopiero w marcu. ©℗