Ponad 90 proc. Francuzów uważa, że w ostatnich latach nastąpił u nich spadek poczucia bezpieczeństwa we własnym kraju – wynika z najnowszego sondażu Fiducial-Odoxa dla dziennika „Le Figaro”.

Gazeta wylicza ostatnie zdarzenia w różnych częściach Francji, przypominając m.in. o ataku grupy nastolatków w centrum Paryża na początku marca, pchnięcie nożem mężczyzny w Lyonie czy strzelaninę w Valence południowo-wschodniej części kraju.

Jak wynika z opublikowanych danych, 39 proc. ankietowanych twierdzi, że było nękanych lub atakowanych w miejscach publicznych, a 23 proc. padło ofiarą włamania. Aż 65 proc. pasażerów transportu publicznego obawia się o swoje bezpieczeństwo, a 61 proc. mieszkańców dużych miast nie czuje się bezpiecznie na ulicach.

Francuzi boją się napadów

„Francja jest wylęgarnią przemocy, której nic nie jest w stanie powstrzymać” – komentuje „Le Figaro”. „Francuzi okazują nieufność wobec rządu i jego zdolności do zapewnienia skutecznego lekarstwa na bolączki nękające kraj” – dodaje dziennik.

Według sondażu aż 72 proc. obywateli Francji nie wierzy, że władza jest w stanie zapewnić im bezpieczeństwo w obliczu przestępczości, takiej jak włamania czy napady. Ponadto 62 proc. ankietowanych twierdzi, że rząd nie jest w stanie obronić społeczeństwa przed atakami terrorystycznymi.

Kwestia terroryzmu wróciła na pierwszy plan po zamachu w Krasnogorsku pod Moskwą, w którym zginęło ponad 140 osób. Pod koniec marca francuski rząd podniósł stopień zagrożenia terrorystycznego do najwyższego poziomu. Decyzja została podjęta na cztery miesiące przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu, które rozpoczynają się 26 lipca.

Jak wynika z badania, coraz więcej Francuzów zakłada zabezpieczenia antywłamaniowe, w tym alarmy czy kamery wideo. W celu obrony osobistej aż 21 proc. populacji nosi przy sobie gaz łzawiący, a 12 proc. wzięło udział w kursach samoobrony.

„Ściśle regulowane przez prawo użycie przemocy jest dla niektórych zbyt restrykcyjne i uniemożliwia policji skuteczne wypełnianie jej misji” – piszą analitycy badania, cytowani przez „Le Figaro”. Pogląd ten idzie w parze z przeświadczeniem funkcjonariuszy policji i żandarmerii, którzy twierdzą, że w „niektórych przypadkach należy tolerować użycie większej siły niż przewiduje prawo”.

Wysoki poziom przestępczości we Francji idzie w parze z problemem przepełnionych więzień. Jak podała w ubiegłym tygodniu AFP, liczba więźniów we francuskich zakładach penitencjarnych osiągnęła najwyższy poziom w historii kraju. Wyroki odsiaduje blisko 77 tys. osób, a więzienia są zapełnione w ponad 124 proc. (PAP)

mrf/ ap/