Zachód jest niemal dekadę spóźniony w stosunku do Chin. Chce nadgonić dystans, ale Pekin nie zamierza ustępować pola.

Inicjatywa Global Gateway (GG), czyli Globalne Wrota, jak przyznają wprost przedstawiciele Komisji Europejskiej, to nie tylko instrument wsparcia rozwijających się krajów i regionów czy środek przyczyniający się do wypełnienia globalnych celów klimatycznych i środowiskowych. To inwestycja, która wpisuje się w dążenia Europy do zatrzymania erozji swoich wpływów politycznych na globalnym Południu oraz w wysiłki mające na celu poprawę własnego bezpieczeństwa dostaw. W obu tych obszarach głównym rywalem Unii są Chiny i ich Inicjatywa Pasa i Szlaku (BRI – Belt and Road Initiative). Łączna wartość inwestycji realizowanych w ramach obchodzącego niedawno 10. urodziny przedsięwzięcia przekroczyła w tym roku pułap 1 bln dol.

Zgodnie z zapowiedziami UE do 2027 r. inicjatywa Globalnych Wrót ma zmobilizować 300 mld euro na inwestycje w zieloną transformację, badania i oświatę, surowce krytyczne, infrastrukturę transportową, przemysł medyczny oraz cyfryzację. Sama Wspólnota ma wyasygnować 40 mld euro na zabezpieczenie pożyczek, których mają udzielać Europejski Bank Inwestycyjny i instytucje finansowe z poszczególnych państw członkowskich, oraz 18 mld euro w formie bezzwrotnych dotacji przyznawanych przez unijne programy pomocowe.

Unijny projekt to element szerszej inwestycyjnej ofensywy realizowanej pod parasolem G7. Zainicjowane przez Amerykanów Partnerstwo na rzecz Globalnej Infrastruktury i Inwestycji wyznaczyło jako cel uruchomienie 600 mld dol., z czego same Stany Zjednoczone mają zapewnić niemal 200 mld dol. Teoretycznie skala przedsięwzięcia jest porównywalna z inicjatywą chińską, a biorąc pod uwagę wyznaczony projektowi relatywnie krótszy horyzont czasowy oraz węższe grono partnerów wytypowanych w duchu friendshoringu, czyli przenoszenia aktywności gospodarczej do państw zaprzyjaźnionych, strumień wsparcia mógłby się okazać nawet bardziej intensywny niż ten płynący w nieco przygasającej w ostatnich latach Inicjatywie Pasa i Szlaku (w ub.r. w ramach BRI uruchomiono 68 mld dol. środków, w porównaniu z ponad 120 mld dol. osiąganymi w rekordowych latach ubiegłej dekady).

Znakiem rozpoznawczym Unii jako partnera dla państw Afryki (na ten kontynent ma popłynąć połowa planowanego przez Brukselę wsparcia), Ameryki Łacińskiej i Karaibów oraz Azji i Pacyfiku ma być wysoka jakość projektów i najwyższe standardy społeczne i środowiskowe. Jak mówiła na zeszłotygodniowym szczycie inicjatywy Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, dziś dla wielu krajów „możliwości pozyskania inwestycji są nie tylko skromne, lecz także przychodzą w pakiecie z wieloma warunkami dopisanymi drobnym drukiem i często mają wysoką cenę”. – Żaden kraj nie powinien być w sytuacji, w której może sfinansować niezbędną infrastrukturę tylko za cenę własnej przyszłości – dodała szefowa KE. To czytelne nawiązanie do złej sławy, jaką cieszą się chińskie projekty w sferze poszanowania reguł środowiskowych i społecznych, korupcji oraz zarzutów mówiących o wciąganiu partnerów w „pułapkę zadłużenia”.

Pekin zapowiada korekty BRI. Chce skoncentrować się na inwestycjach o wysokiej wartości dodanej. Na październikowym szczycie inicjatywy Xi Jinping, prezydent Chin, zadeklarował nową pulę ponad 100 mld dol., która ma wspierać infrastrukturę wysokiej jakości oraz przedsięwzięcia związane z zielonymi technologiami.

Według Josepa Borrella, szefa dyplomacji UE, Globalne Wrota powinny pomóc Unii poprawić dostęp do surowców krytycznych dla transformacji energetycznej i cyfrowej. Nie powinno to się jednak odbywać w duchu bezwzględnej eksploatacji, lecz partnerskiej współpracy nastawionej na tworzenie lokalnej wartości dodanej i miejsc pracy. Jak dodał Borrell, niemal dwa lata po ogłoszeniu inicjatywy UE zaczyna realizować swoje cele, ale implementacja „musi zostać przyspieszona”.

Na razie USA i UE mogą się pochwalić pojedynczymi ukończonymi projektami. Na koniec 2022 r., według raportu Parlamentu Europejskiego, łączna wartość podpisanych umów w całej historii Global Gateway wynosiła zaledwie 7,4 mld euro.

Dopiero ten rok przynosi pierwsze zwiastuny przełomu. Na ostatnim szczycie ogłoszono podpisanie umów na inwestycje o łącznej wartości 72,8 mld euro, czyli o kilka miliardów większej niż szacowana wartość projektów chińskich w zeszłym roku. A kolejne kilkadziesiąt dołożą Amerykanie. W maju, czyli niespełna rok po formalnym uruchomieniu partnerstwa, USA informowały o zmobilizowaniu pierwszych 30 mld dol.

Nieoficjalnie wielu unijnych dyplomatów przyznaje jednak, że program zmaga się z rozbieżnościami interesów i oporem części państw członkowskich. Efektem tego jest – według nich – stosunkowo niewielki udział „nowych pieniędzy” w projekcie GG (w większości to rebranding wcześniej zaplanowanych funduszy). Zdaniem innych to nie skala finansowania, ale jego odpowiednie zagospodarowanie były dotąd największym problemem UE. Jak wskazuje Simone Tagliapietra z brukselskiego instytutu Bruegel, Unia i jej kraje członkowskie są jednym z największych źródeł pomocy rozwojowej. W zeszłym roku, według danych OECD, zmobilizowała ponad 90 mld dol. ©℗

ikona lupy />
Globalne inicjatywy rozwojowe / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe