Prezes E.ON Leonhard Birnbaum ostrzegł w czwartek, że kryzys energetyczny w Europie „jeszcze się nie skończył. Europejskie ceny gazu poszybowały w środę w górę o 35 proc., osiągając najwyższy poziom 42 euro za megawatogodzinę (MWh) - informuje "Brussles Times".

Analitycy przypisywali ten wzrost obawom o potencjalne niedobory dostaw, spowodowane strajkami w instalacjach skroplonego gazu ziemnego (LNG) w Australii, w szczególności w tych należących do Chevron i Woodside Energy, które mogą rozpocząć się już w przyszłym tygodniu.

Ceny gazu w Europie gwałtownie spadły od początku tego roku, po osiągnięciu szczytowego poziomu 340 euro za MWh w sierpniu 2022 roku. W maju br. ceny spadły poniżej 30 euro za MWh po raz pierwszy od czerwca 2021 roku - wskazuje "Brussles Times".

„Musimy jasno powiedzieć, że zmiany strukturalne, spowodowane rosyjską wojną z Ukrainą i rezygnacją z dostaw rosyjskiego gazu do Europy pozostaną” – powiedział Birnbaum w rozmowie z Bloomberg Television. „Dlatego kryzys się nie skończył i musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby w jak największym stopniu ustabilizować sytuację w Europie” - zaznaczył.

E.ON to jeden z największych operatorów sieci energetycznych w Europie.

Birnbaum dodał, że drastyczne ograniczenie importu rosyjskiej energii do Europy doprowadzi w przyszłości do „strukturalnie wyższych” cen. „Mamy więc z grubsza podwojenie lub potrojenie cen po stronie gazu (w stosunku do cen sprzed Covid) i obawiam się, że nie zniknie to w krótkim okresie" - podsumował.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)

luo/ mal/