To, co dzisiaj proponuje UE w kwestii nielegalnej migracji wcale tego problemu nie rozwiązuje, wręcz legitymizuje nielegalne działanie szajek i grup przestępczych, które przemycają ludzi na Morzu Śródziemnym. To będzie wzmagało kolejne fale migracji - podkreślił rzecznik PiS Rafał Bochenek w Programie Pierwszym Polskiego Radia.

Rzecznik PiS był pytany w piątek w Programie Pierwszym Polskiego Radia o polsko-czeskie konsultacje międzyrządowe i o to, czy Praga będzie sojusznikiem Warszawy w boju o zatrzymanie unijnego paktu migracyjnego. "Chcielibyśmy, żeby tak było (...). Czesi są narodem, który bardzo mocno zaangażował się w pomoc na rzecz ukraińskich uchodźców, co wybrzmiało z oświadczenia czeskiego premiera. To kraj, który również oczekuje większego wsparcia ze stronny UE, większych nakładów na rzeczywistych ukraińskich uchodźców, którzy dzisiaj tam mieszkają" - powiedział Bochenek.

Dodał, że rolą UE nie jest zamykanie oczu i zatykanie uszu w takich sytuacjach, ale odpowiedź na wyzwania, które stoją przed pastwami członkowskimi.

"Wyasygnowanie konkretnych kwot, wsparcie - bo to nie może być tak, że z jednej strony UE wydaje na ukraińskich uchodźców ok. 50 czy 70 euro na głowę, a z drugiej strony, w ramach paktu przymusowej imigracji nielegalnych migrantów chce wymusić na państwach członkowskich, zwłaszcza tych, które nie będą chciały przyjąć nielegalnych migrantów, aby płaciły za nielegalnego migranta ponad 20 tys. euro. To jest skrajna dysproporcja, niesprawiedliwość i nieuczciwość" - stwierdził Bochenek.

"To co dzisiaj proponuje UE, jeżeli chodzi o nielegalną migrację, wcale tego problemu nie rozwiązuje, wręcz legitymizuje nielegalne działanie szajek, grup przestępczych, które przemycają ludzi na Morzu Śródziemnym i będzie wzmagało kolejne fale migracji" - powiedział.

Jego zdaniem, napływ nielegalnych migrantów od początku tego roku bardzo mocno się nasilił. "Do samych tylko Włoch przybyło ok. 60 tysięcy nielegalnych migrantów. To może być rekordowy rok jeżeli chodzi o napływ nielegalnej migracji - ludzi, którzy bardzo często przybywają bez dokumentów, bez wiarygodnej tożsamości, których nie można w żaden sposób sprawdzić" - powiedział.

Zauważył też, że państwa z których przybywają, bardzo często nie chcą z powrotem do siebie tych osób przyjmować. "Polityka tzw. readmisji w UE nie działa. To też o czymś świadczy, że państwa ich pochodzenia, kraje z których napływają, nie chcą z powrotem tych osób u siebie widzieć" - dodał.

Pytany o wypowiedź premiera Ukrainy, że Polska zamierza kontynuować blokadę eksportu zboża ukraińskiego do UE, Bochenek powiedział, że jest to "mocno niefortunna wypowiedź".

"Również niezrozumiała, ponieważ jeśli chodzi o tranzyt zboża przez Polskę do innych zakątków świata, może się jak najbardziej odbywać. Odbywa się plombowanie, kontrola zasobów, które przepływają przez teren Polski jest po prostu zwiększona" - powiedział polityk PiS. "Ale nie możemy sobie pozwolić, aby UE prowadził wokół zboża, które napływa do Polski i tutaj zostaje, dziwną grę, która ma na celu rozregulowanie naszego rynku, zniszczenie polskiego rolnictwa" - stwierdził.

"My, jako rząd PiS, będziemy zawsze stali po stronie polskich rolników, jesteśmy partią propolską. Zawsze, jeśli w grę będzie wchodził interes polski i jakiegoś innego państwa, to zawsze będziemy kierować się interesem naszych obywateli" - zapewnił Bochenek. (PAP)

Autorka: Agata Zbieg

agz/ mrr/