Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku nieznacznie rosną. Inwestorzy oceniają "skromne" wysiłki władz w Chinach w celu pobudzenia krajowej gospodarki- podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 71,37 USD, wyżej o 0,25 proc.

Ropa Brent na ICE w dostawach na VIII wyceniana jest po 76,03 USD za baryłkę, wyżej o 0,17 proc.

Inwestorzy oceniają na razie "anemiczne" działania władz w Pekinie w celu pobudzenia słabej gospodarki, a dla rynków jest to tym ważniejsze, że Chiny są największym "konsumentem" ropy naftowej na świecie i to od nich - w dużej mierze - będą zależały perspektywy popytu na ropę i jej produkty.

Ludowy Bank Chin obniżył w ostatnich dniach stopy procentowe, ale na razie rynki oceniają, że jest to za mało dla pobudzenia gospodarki.

"Do tej pory rynki zignorowały chińskie bodźce monetarne" - mówi Vandana Hari, współzałożycielka firmy konsultingowej Vanda Insights.

Tymczasem uczestnicy rynku przygotowują się do środowego wystąpienia szefa Fed Jerome'a Powella przez Komisją Usług Finansowych w amerykańskim Kongresie.

Powell - jak ocenia wielu analityków - może teraz zasygnalizować dalsze podwyżki stóp procentowych w USA.

Na rynkach ocenia się jeszcze 2 podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych - po 25 pb. lub będzie jeszcze jedna podwyżka kosztu pieniądza - o 50 pb.

"Nastroje na giełdach ropy pozostają na razie ponure, a analitycy spodziewają się podwyżki stóp procentowych przez Fed na lipcowym posiedzeniu" - mówi Hari.

Fed podczas swojego ostatniego spotkania - w ub. tygodniu - utrzymał stopy procentowe bez zmian. (PAP Biznes)

aj/ gor/