Wszystko zdaje się wskazywać na to, że Rosjanie będą starali się destabilizować sytuację w Mołdawii, a może nawet w jakiś sposób doprowadzić do zmiany rządu na prorosyjski - ocenił w czwartek w Studiu PAP wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk.

Mołdawski minister spraw zagranicznych Nicu Popescu powiedział w środę, że władze tego kraju planowały 24 lutego ub.r., czyli w dniu inwazji Rosji na Ukrainę, wysadzenie pasa startowego na lotnisku w Kiszyniowie w celu uniemożliwienia ataku wojsk rosyjskich. W rozmowie z kiszyniowską telewizją Jurnal TV sprecyzował, że rozważany akt sabotażu miał służyć utrudnieniu ewentualnego wniknięcia wojsk rosyjskich do stolicy Mołdawii i rozprzestrzenienia się ich po tym kraju.

Wawrzyk pytany, jak obecnie wygląda sytuacja w Mołdawii zaznaczył, że pojawiają się sygnały i doniesienia medialne o planowanych przez Rosjan przedsięwzięciach mających na celu destabilizację sytuacji w tym kraju.

"Wszystko zdaje się wskazywać na to, że Rosjanie będą starali się destabilizować sytuację w tym kraju, a może nawet w jakiś sposób doprowadzić do zmiany rządu na prorosyjski. Na razie się to nie udaje, ale wiemy, że na przykład protesty społeczne, które mają miejsce w Kiszyniowie są inspirowane, albo nawet więcej - opłacane z pieniędzy rosyjskich" - powiedział wiceminister.

Jak ocenił, ważne są wszelkie działania, które pozbawią Rosję środków na tego typu działalność oraz prowadzenie wojny. Według Wawrzyka, jeśli nie dojdzie do przełomu na Ukrainie, to "Rosjanie nie będą chcieli, nie będą mieli czasu i zasobów do tego, aby destabilizować sytuację w Mołdawii."

W środę prezydent Andrzej Duda spotkał się w Warszawie z prezydent Mołdawii Maią Sandu. Jak poinformował prezydencki minister Marcin Przydacz, głównymi tematami rozmów były bezpieczeństwo, wewnętrzna sytuacja gospodarcza, społeczna, polityczna i energetyczna Mołdawii, a także ścieżka tego państwa do akcesji do UE.

We wtorek Joe Biden podczas przemówienia w Arkadach Kubickiego w Warszawie nawiązał także do Mołdawii i Białorusi, wskazując na siłę i znaczenie demokratycznej opozycji w tych krajach oraz ich aspiracje przynależności do europejskiej wspólnoty.

13 lutego prezydent Mołdawii Maia Sandu poinformowała, że służby wywiadowcze jej kraju zdobyły plan Kremla podporządkowania sobie Mołdawii poprzez przewrót, polegający na atakach dywersantów na budynki rządowe w Kiszyniowie.

Jak sprecyzowała, plan rosyjskich wojsk zakładał, że przewrót miałby zostać przeprowadzony przy wykorzystaniu uczestników licznych w ostatnim czasie protestów antyrządowych w Kiszyniowie. Organizują je, dodała, prorosyjskie ugrupowania opozycyjne. (PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk

amk/ par/