Parlament Europejski przyjął w środę raport, w którym wezwał UE do ratyfikowania konwencji stambulskiej. Europosłowie domagają się też ratyfikowania konwencji przez państwa członkowskie, które dotychczas tego nie zrobiły.
"Jako Solidarna Polska wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec tych działań" – powiedział w piątek dziennikarzom polityk SP, wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. "Uważamy, że konwencja stambulska mimo wielu rozwiązań, które wprowadzają pewne standardy, zawiera również niestety rozwiązania, które szczytny cel zwalczania przemocy domowej wykorzystują dla celów politycznych i ideologicznych" – dodał wiceszef MS.
Według niego konwencja to "tykająca bomba zegarowa w polskim systemie prawnym". "Gdyby do władzy doszły partie liberalne czy lewicowe, ideologiczny, genderowy komponent konwencji stambulskiej rozlałby się polskim naszym systemie prawnym" - uważa Romanowski.
"Nasze stanowisko jako Solidarnej Polski tym bardziej jest aktualne w zakresie wypowiedzenia konwencji stambulskiej, tym bardziej, że Polska, w dużej mierze dzięki działaniom Ministerstwa Sprawiedliwości, posiada bardzo wysoki standard jeżeli chodzi o ochronę przed przemocą domową" – mówił wiceszef MS. Jego zdaniem konwencja jest sprzeczna z polską konstytucją i "gwarancją ochrony rodziny jako związku mężczyzny i kobiety".
"Polska to jest taki kraj, w którym kobiety zawsze były bardzo szanowane i równouprawnione" – zauważyła posłanka Maria Kurowska. Zwróciła uwagę, że ustawa z listopada 2020 o ofiarach przemocy domowej umożliwiła natychmiastowy nakaz opuszczenia domu przez sprawce przemocy, a kolejne przepisy wprowadziły m.in. zakaz zbliżania się i kontaktowania przez sprawcę z osoba pokrzywdzoną i zakaz wstępu do określonych miejsc, co ma zapobiegać nękaniu. "Po co mamy implementować konwencję stambulską, skoro nasze prawo jest o wiele lepsze?" – pytała posłanka.
Iga Przytuła z młodzieżówki SP wskazała na wysokie miejsce, jakie Polsce przyznał Eurostat w badaniach nad równością zarobków kobiet i mężczyzn.
W przyjętym w środę raporcie PE podkreślił, że sześć lat po podpisaniu konwencji UE nadal jej nie ratyfikowała z powodu odmowy kilku państw członkowskich. PE przytoczył opinię Trybunału Sprawiedliwości UE z 2021 roku, który stwierdził, że UE może ją ratyfikować bez zgody wszystkich państw. Za dokumentem wzywającym Unię jako całość do ratyfikacji konwencji stambulskiej głosowało w środę w Strasburgu 469 europosłów, 104 było przeciwko, a 55 wstrzymało się od głosu.
Konwencja Rady Europy z 2011 roku o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (tzw. konwencja stambulska) ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Konwencja zakłada, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją zwiększają skuteczność przeciwdziałania przemocy.
Polska podpisała konwencję w grudniu 2012, a ratyfikowała w 2015 roku, deklarując, że będzie ją stosować "zgodnie z zasadami i przepisami Konstytucji RP". W lipcu 2020 roku minister sprawiedliwości, prezes SP Zbigniew Ziobro złożył wniosek o wszczęcie procedury wypowiedzenia konwencji stambulskiej. W tym samym miesiącu premier Mateusz Morawiecki skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności konwencji z konstytucją. Według szefa polskiego rządu dokument ten nie pozwala państwu na zachowanie bezstronności w odniesieniu do przekonań światopoglądowych.
Pod koniec stycznia prezydent Andrzej Duda podpisał rozszerzenie tzw. ustawy antyprzemocowej z 2020 r. Nowelizacja ma wzmocnić ochronę osób dotkniętych przemocą w rodzinie oraz dostosować krajowe regulacje do zobowiązań wynikających z konwencji stambulskiej. Chodzi o zakaz zbliżania się do osoby, zakaz kontaktowania się przez telefon i środki komunikacji elektronicznej oraz zakaz wstępu w określone miejsca, np. miejsce pracy osoby dotkniętej przemocą.(PAP)
brw/ par/