Budowanie bloków mieszkalnych nieodpornych na trzęsienia ziemi to akt morderstwa - stwierdziła jedna z kobiet na pogrzebie ofiar poniedziałkowego trzęsienia w tureckim mieście Adiyaman, z którą rozmawiała korespondentka Sky News Siobhan Robbins.
W opublikowanym w piątek reportażu kobieta, z którą rozmawiała Robbins, obwiniała za rozmiary tragedii, w której w samej Turcji zginęło wedle najnowszych danych 18 991 osób, turecki rząd. Kobieta opisała także, jak słyszała wołanie o pomoc swojego bratanka, zasypanego gruzem, który zmarł, zanim na miejsce dotarli ratownicy.
Sposób wykorzystania wpływów z tzw. podatku od trzęsień ziemi wprowadzonego w Turcji w 1999 r. w celu zapobiegania katastrofom oraz przygotowania się do podobnych zdarzeń, nie jest znany opinii publicznej.
Wedle zebranych jak dotąd danych, poniedziałkowe trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8, którego epicentrum znajdowało się w południowo-wschodniej Turcji, i które dotknęło także północną Syrię, było silniejsze, niż większość naukowców i budowniczych mogłaby przewidzieć. Usterki w strukturze budowlanej to jednocześnie główny powód tragicznej liczby ofiar śmiertelnych - ocenił Tom Clarke w analizie tych wydarzeń opublikowanej na portalu Sky News.
Zebrane obecnie dane są wstępne, ale niektóre z najwyższych pomiarów z niektórych czujnikach sejsmicznych w Turcji przekraczają limity wstrząsów, które są zakładane w tureckich kodeksach projektowania budynków w odniesieniu do norm związanych z trzęsieniami ziemi.
W przypadku tak silnego trzęsienia ziemi "ucierpiałyby nawet bardzo dobrze zaprojektowane i bardzo dobrze wykonane budynki" - uważa prof. Yasemin Didem Aktas, inżynier budowlana z University College London.
"Ale to nie wyklucza, że budynki, które się zawaliły, nie miały wad" - dodaje.
W wydanej w zeszłym roku publikacji zespół tureckich ekspertów ds. zagrożeń wykazał, że wiele dzielnic mieszkalnych w Turcji, gdzie stoją starsze lub nieodpowiednio skonstruowane budynki, jest poważnie zagrożonych trzęsieniami ziemi. Jednak ich model zakładał wystąpienie trzęsienia dziesięciokrotnie słabszego, niż to, jakie uderzyło w Turcję i Syrię w poniedziałek rano.
Tysiące budynków zostało zbudowanych ze słabych materiałów i metodami, które nie były zgodne ze standardami inżynierii sejsmicznej - skomentował Eyup Muhcu, prezes Izby Architektów Turcji.
"Zasoby budowlane w okolicy (katastrofy) były słabe i niesolidne, pomimo ryzyka trzęsień ziemi" – dodał Muhcu.
W 2018 r. turecka agencja rządowa odpowiedzialna za egzekwowanie przepisów budowlanych przyznała, że ponad połowa wszystkich budynków w Turcji nie była z nimi zgodna, chociaż nie ujawniono, ile naruszeń przepisów dotyczyło odporności na trzęsienia ziemi.
Turecki minister sprawiedliwości Bekir Bozdag powiedział w środę, że budynki zniszczone przez trzęsienia ziemi zostaną poddane badaniu.
"Ci, którzy dopuścili się zaniedbania, winni i odpowiedzialni za zniszczenia, które nastąpiły w wyniku trzęsienia ziemi, odpowiedzą przed wymiarem sprawiedliwości" - powiedział. (PAP)
kjm/ adj/