O tym, że Chiny są dla Niemiec nie tylko partnerem, lecz także „systemowym rywalem”, można się dowiedzieć m.in. z dokumentów publikowanych przez niemieckie ministerstwo edukacji. Z kolei resort spraw zagranicznych w listopadzie 2022 r. w odpowiedzi na jedną z interpelacji opozycyjnych posłów z chadecji informował o tym, że w nowej strategii Berlina w stosunku do Pekinu ważne „będzie zmniejszenie zbyt dużej zależności ekonomicznej”. Prace nad nową strategią Chin wciąż trwają, ale na razie dokument nie został jeszcze opublikowany, a przedsiębiorcy niemieccy naciskają na rząd, by nie była ona zbyt „antychińska”. W samym rządzie kanclerza Olafa Scholza nie ma w tym temacie zgody, Zieloni chcą znacznie twardszej polityki niż socjaldemokraci.
Niemiecki urząd statystyczny Destatis opublikował najnowsze dane dotyczące importu i eksportu Niemiec. W sumie eksport osiągnął wartość 1574 mld euro, import 1494 mld euro. I choć nasz sąsiad wciąż ma w handlu dodatni bilans, to jest on znacznie mniejszy niż w latach ubiegłych. Niepokoić może to, że eksport wzrósł o 14 proc., tymczasem import aż o 24 proc. Najwięksi partnerzy handlowi nie zmienili się, wciąż są to Chiny, Stany Zjednoczone, Holandia, Francja i Polska. Ale niepokoić może to, że o ile niemiecki eksport do Państwa Środka się prawie nie zmienił, o tyle import wzrósł aż o jedną trzecią. Bilans handlowy jest w tej wymianie ujemny dla Niemiec.