Wołodymyr Zełenski obiecał, że wszystkie nieprawidłowości zostaną wyjaśnione, a skorumpowani urzędnicy ukarani.

Podejrzany o korupcję wiceminister rozwoju gmin, terytoriów i infrastruktury Ukrainy został w niedzielę zwolniony ze stanowiska. Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy zatrzymało Wasyla Łozynskiego w piątek. Urzędnik został przyłapany ma gorącym uczynku, gdy przyjmował łapówkę za podpisanie z konkretnym kontrahentem umowy na dostawę generatorów prądotwórczych. Równolegle media ujawniły podejrzanie wysokie ceny żywności kupowanej na potrzeby sił zbrojnych.
Wyspecjalizowana Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) w swoim komunikacie wprost nazwała Łozynskiego i jego wspólników „zorganizowaną grupą przestępczą”. Skandal dotyczy wydatkowania 1,68 mld hrywien (211 mln zł) przeznaczonych przez rząd latem 2022 r. na pomoc w zapewnieniu nieprzerwanych dostaw prądu dla infrastruktury krytycznej i ludności. To bardzo ważny cel, ponieważ Ukraińcy już wtedy słusznie prognozowali, że Rosjanie jesienią przystąpią do systemowego ostrzeliwania rakietami elektrowni. SAP twierdzi, że Łozynski i wtajemniczeni w aferę urzędnicy załatwili podpisanie kontraktu po zawyżonej cenie, a różnica między nią a ceną rynkową rzędu 280 mln hrywien (35 mln zł) miała stanowić ich wynagrodzenie. Łozynski został zatrzymany podczas przyjmowania 400 tys. dol. łapówki.
W niedzielę tygodnik „Dzerkało tyżnia” opublikował artykuł o podejrzanym kontrakcie na dostawy żywności dla armii. Jego autor, Jurij Nikołow, założyciel zajmującego się badaniem publicznych przepływów finansowych projektu Naszi Hroszi, opisał umowę z 23 grudnia 2022 r. zawartą przez resort obrony z firmą Aktyw na zaopatrzenie w żywność jednostek wojskowych w odległych od frontu obwodach czerkaskim, czernihowskim, kijowskim, połtawskim, sumskim i żytomierskim. Kontrakt opiewa na 13 mld hrywien (1,6 mld zł), a podejrzenia Nikołowa wzbudziła wartość poszczególnych produktów. Redakcja porównała ceny hurtowych dostaw dla wojska z cenami detalicznymi w jednym z kijowskich supermarketów sieci Silpo. Nawet tak łaskawe porównanie wykazało kilkukrotne przebicie na niekorzyść propozycji Aktywu.
I tak resort obrony miał płacić 17 hrywien (2,14 zł) za jedno jajko, gdy w sklepie kosztuje ono 7 hrywien (88 gr). Kilogram ziemniaków kosztuje odpowiednio 22 hrywny (2,77 zł) według kontraktu i 8 hrywien (1 zł) w sklepie. To samo dotyczy wielu innych towarów. Podejrzenia budzi sama spółka. Miesiąc przed podpisaniem kontraktu jej właścicielem został niejaki Wałerij Mełesz, który wcześniej kierował przedsiębiorstwem należącym do ministerstwa obrony. Po stronie resortu umowę podpisał Bohdan Chmelnycki (zbieżność nazwisk z XVII-w. hetmanem i przywódcą powstania kozackiego). Urzędnik już wcześniej budził wątpliwości śledczych, którzy latem 2022 r. przeprowadzili przeszukanie w kierowanym przez niego departamencie zakupów publicznych w sprawie domniemanej korupcji przy dostawach amunicji. Wówczas jednak żadnych zarzutów mu nie postawiono.
Przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji przetargi na tego typu dostawy przeprowadzano za pośrednictwem publicznie dostępnego systemu Prozorro (od słowa „prozoro”, co znaczy „przejrzyście”, zmodyfikowanego tak, by kojarzyło się z bohaterem amerykańskich filmów). Wprowadzenie systemu w 2016 r. znacząco ograniczyło rozmiary korupcji przy okazji przetargów, ponieważ pełna dokumentacja każdego z nich była dostępna za darmo na stronie internetowej. Po 24 lutego 2022 r. ze względów bezpieczeństwa i z uwagi na konieczność przyspieszenia procedur większość takich postępowań uczyniono niejawnymi.
Ministerstwo oskarżyło autora o manipulację, nie precyzując, na czym miałaby ona polegać. Zapowiedziało też skargę do Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i zapewniło, że kieruje się zasadą zera tolerancji dla łapownictwa. „Szczególnie potworne są próby zastraszenia autora postępowaniem SBU” – skomentował na Facebooku Witalij Szabunin, szef think tanku Centrum Przeciwdziałania Korupcji. Do publikacji tygodnika i zatrzymania Łozynskiego odniósł się w niedzielę Wołodymyr Zełenski. – Decyzje są już gotowe. Nie chcę ich teraz ogłaszać, ale wszystko będzie uczciwie. Przyjrzymy się dokładnie każdej sytuacji, kwestiom energetyki i zakupów. Społeczeństwo otrzyma pełną informację, a państwo wykona niezbędne, mocne kroki. Wszyscy oczekujemy tego od naszych instytucji – obiecał prezydent. A jego doradca Mychajło Podolak zapowiedział przeprowadzenie audytu i śledztwa w sprawie zarzutów Nikołowa. ©℗