Choć stosunki między Moskwą a Teheranem zaczęły pogłębiać się po rosyjskiej inwazji na Krym w 2014 r., dopiero wydarzenia 2022 r. na dobre popchnęły je w swoje ramiona. Iran przekazał Rosji drony do wykorzystania na polu walki w Ukrainie, zabiegając w zamian o pomoc w rozwoju swojego programu nuklearnego. Współpraca światowych pariasów nie ogranicza się jednak wyłącznie do kwestii militarnych. Tuż po głośnej wizycie prezydenta Stanów Zjednoczonych Joego Bidena w Arabii Saudyjskiej, 19 lipca do Teheranu poleciał Władimir Putin. Była to druga zagraniczna podróż Rosjanina po 24 lutego (pierwszą odbył w czerwcu do Tadżykistanu i Turkmenistanu). Powodem wizyty rosyjskiego przywódcy był zamiar pogłębienia więzi gospodarczych. Rosja i Iran, odpowiednio najbardziej i drugi najbardziej obłożony
sankcjami kraj na świecie, mają ku temu mocne podstawy. „The Wall Street Journal” donosił, że w ostatnich miesiącach Rosjanie coraz częściej odwiedzali Teheran w celu omówienia sposobów na obejście nakładanych przez Zachód kar. Wśród pomysłów pojawiało się m.in. stworzenie własnego systemu bankowego. Dwustronny handel między Rosją a Iranem wzrósł w tym roku o 10 proc. Według zajmującej się analizą danych firmy Kpler w lipcu Iran prześcignął Egipt i Turcję jako największy nabywca pszenicy w Rosji, kupując 360 tys. t zboża. Iran może również stać się wkrótce centrum tranzytowym dla rosyjskiego eksportu do sąsiadujących z nim państw, takich jak Irak czy Afganistan. Oba prawdopodobnie zwiększą import w latach 2022–2023. Według prognoz amerykańskiego Departamentu Rolnictwa sprzedaż pszenicy do Iraku w bieżącym sezonie osiągnie 3,5 mln t, co oznacza wzrost z 2,6 mln t w stosunku do poprzedniego. Import do Afganistanu może natomiast wzrosnąć w skali roku o 200 tys. t, do 3,4 mln t. Rosja i Iran planują również przyspieszyć utworzenie Międzynarodowego Korytarza Transportowego Północ-Południe (INSTC) – multimodalnej sieci statków, kolei i dróg o długości 7,2 tys. km, służącej do przemieszczania ładunków między Indiami, Iranem, Afganistanem, Azerbejdżanem, Rosją, Azją Środkową i Europą. Kreml traktuje ten szlak m.in. jako alternatywę dla Kanału Sueskiego i szansę na stworzenie nowych łańcuchów dostaw. “Nie jest to jednorazowa i być może tymczasowa koalicja. Inwazja Rosji na Ukrainę była kluczowym punktem zwrotnym” - przekonuje Alex Vatanka z Middle East Institute.