- Kluczowe jest to, czy opozycja zdaje sobie sprawę, że to będą wybory o znaczeniu egzystencjalnym. To znaczy, że po zliczeniu głosów w Turcji może nie być już demokracji - mówi Karol Wasilewski, ekspert ds. Turcji w firmie doradczej 4CF.
Wyrok skazujący burmistrza Stambułu Ekrema İmamoğlu za „obrazę urzędników” i odbierający mu prawo do uczestniczenia w życiu politycznym został odebrany jako próba zwalczenia konkurencji Recepa Tayyipa Erdoğana na pół roku przed wyborami. Czy paradoksalnie nie wzmocni to jednak pozycji burmistrza i tureckiej opozycji?
Myślę, że tak. İmamoğlu może być odbierany jako kandydat, który jest tzw. underdogiem. Tureccy wyborcy uwielbiają taki wizerunek. Wspierają polityków, którzy mimo licznych przeciwności walczą z systemem. Zresztą İmamoğlu walczy teraz z tymi, którzy niegdyś sami byli ciemiężeni.
Pozostało
91%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama