Rodziny 43 Włochów, wywiezionych do Niemiec w czasie II wojny światowej, domagają się na drodze sądowej odszkodowań za uwięzienie i roboty w Trzeciej Rzeszy – informuje dziennik „Corriere della Sera”. Gazeta wyjaśnia, że ponieważ Niemcy wykluczają wypłatę odszkodowań, rząd w Rzymie utworzył specjalny fundusz ze środków krajowego planu odbudowy.

Gazeta w lokalnym wydaniu z Wenecji Euganejskiej podaje w piątek, że jednym z wywiezionych Włochów był 22-letni wówczas mieszkaniec Padwy, współpracujący z pierwszymi oddziałami partyzanckimi na północy kraju. Został aresztowany przez Niemców i z żoną oraz dwojgiem małych dzieci wywieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau. Stamtąd po 20 dniach trafił do podobozu pracy również w rejonie Monachium. Cała czwórka przeżyła mimo straszliwych doświadczeń. Teraz syn mężczyzny wraz z rodzinami 42 innych Włochów domaga się odszkodowania za wywózkę do Niemiec.

Na łamach dziennika przypomina się, że w 1961 roku Niemcy otrzymały gwarancję immunitetu w przypadku roszczeń za straty wyrządzone we Włoszech podczas II wojny światowej. Zawarte wówczas porozumienie działało przez dekady, do roku 2020, kiedy Trybunał Konstytucyjny w Rzymie orzekł, że immunitet jest ważny w relacjach między dwoma państwami, ale nie można odmówić obywatelowi prawa do przedstawienia swoich roszczeń innemu krajowi. Gazeta zaznacza, że orzeczenie to zostało oczywiście źle przyjęte w Niemczech, a Berlin wystąpił do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości przeciwko Włochom przywołując porozumienie z 1961 r.

Jak wyjaśniono, po to, aby uniknąć eskalacji sporu dyplomatycznego na tym tle, rząd Mario Draghiego utworzył w ramach krajowego planu odbudowy fundusz w wysokości 55 mln euro z przeznaczeniem na odszkodowania dla byłych więźniów niemieckich obozów i ich rodzin. Wykluczono z niego ofiary holokaustu, którym już wcześniej wypłacono zadośćuczynienie. Jednocześnie prawo do wypłaty z tego funduszu mają tylko ci, którzy złożą pozwy do 27 października.

Ten krótki termin sprawił, że w sądzie w Wenecji złożono w krótkim czasie 43 wnioski o odszkodowania, w tym 34 od rodzin z tego właśnie regionu. W pozwach rodziny domagają się odszkodowań w wysokości od 40 tys. do 150 tys. euro za każdą wywiezioną i uwięzioną osobę, wysłaną na roboty do Niemiec.

„Zadośćuczynienie to akt sprawiedliwości. Niemcy nie zapłacą, to prawda. Ale także na Włoszech spoczywa wielka odpowiedzialność za to, co się stało”- stwierdził reprezentujący rodziny adwokat Francesco Lanaro.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)