W tym roku 24 sierpnia ze względu na stan wojenny nie był dniem wolnym od pracy. W miastach podjęto dodatkowe środki ostrożności. W Charkowie przez cały dzień obowiązywała godzina policyjna. Z Kijowa wielu mieszkańcow wyjechało, by przeczekać ryzykowny tydzień poza stolicą. Władze ograniczyły się do symbolicznego uczczenia święta. Prezydent Wołodymyr Zełenski z żoną Ołeną położyli wiązanki pod pomnikiem Niebiańskiej Sotni, czyli ofiar rewolucji godności z lat 2013–2014, oraz pod ścianą upamiętniającą poległych na trwającej od ośmiu lat wojnie z Rosją (na zdjęciu). Później para prezydencka wzięła udział w modlitwie za Ukrainę odprawionej w soborze Mądrości Bożej.
– Pół roku temu Rosja wypowiedziała nam wojnę. 24 lutego cała Ukraina usłyszała wybuchy i strzały. I 24 sierpnia miała nie usłyszeć życzeń z okazji Dnia Niepodległości. 24 lutego mówili nam: „nie macie szans”. 24 sierpnia my mówimy: „wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Niepodległości, Ukraino!” – stwierdził Zełenski w orędziu do narodu. – Przez te sześć miesięcy zmieniliśmy historię, zmieniliśmy świat i zmieniliśmy się sami. Teraz dokładnie wiemy, kto jest naszym prawdziwym bratem i przyjacielem, a kto nie jest nawet przypadkowym znajomym. Kto nie stracił dobrego imienia i reputacji, a kto przeżywał, żeby terroryści zachowali twarz. Cały świat dowiedział się, kim są Ukraińcy i czym jest Ukraina. Nikt już więcej o niej nie powie: „to gdzieś tam koło Rosji” – dodał. ©℗