Chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi przestrzegł w poniedziałek kraje Azji Południowo-Wschodniej, aby nie stały się „pionkami na szachownicy” w rywalizacji mocarstw. Region od dawna jest obszarem geopolitycznych napięć między Chinami a USA.

Wiele krajów znajduje się pod presją, by opowiedzieć się po jednej ze stron, a region może zostać „odmieniony przez czynniki polityczne” – ocenił Wang w przemówieniu wygłoszonym w sekretariacie Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) w stolicy Indonezji, Dżakarcie.

Powinniśmy odizolować ten region od kalkulacji geopolitycznych, by nie został wykorzystany jako pionek na szachownicy w rywalizacji dużych mocarstw (…). Przyszłość naszego regionu powinna być w naszych rękach” – powiedział Wang, cytowany przez agencję Reutera.

Dzień wcześniej sekretarz stanu USA Antony Blinken złożył wizytę w Tajlandii, starając się wzmocnić relacje USA z tym sojuszniczym krajem, aby przeciwstawić się rosnącym wpływom Chin w regionie Indo-Pacyfiku – informowała agencja AP. Blinken zarzucił tam również państwom ASEAN, że robią za mało, by wywrzeć presję na wojskową juntę w Birmie, która półtora roku temu obaliła demokratyczny rząd tego kraju.

Azja Południowo-Wschodnia z uwagi na swoje znaczenie strategiczne od dawna jest obszarem geopolitycznych napięć pomiędzy mocarstwami. Część państw regionu obawia się zajmowania jednoznacznego stanowiska w narastającej rywalizacji między Chinami a USA – podkreśla Reuters.

Odpowiadając na pytanie o Tajwan po swoim wystąpieniu w Dżakarcie, Wang zarzucił USA, że starają się „grać kartą Tajwanu, by zakłócić i ograniczyć rozwój Chin”. Pekin uznaje demokratycznie rządzoną wyspę za część terytorium ChRL i dąży do przejęcia nad nią kontroli, nie wykluczając możliwości użycia siły zbrojnej.

Relacje między USA a Chinami są obecnie bardzo napięte. Dwie największe gospodarki świata spierają się w szeregu kwestii: od handlu i technologii, poprzez status Tajwanu, chińskie roszczenia terytorialne na morzach, sytuację Ujgurów i prawa człowieka, po pandemię koronawirusa i rosyjską inwazję na Ukrainę.

Wang rozmawiał w sobotę z Blinkenem w kuluarach spotkania ministrów spraw zagranicznych państw grupy G20 na indonezyjskiej wyspie Bali. Sekretarz stanu USA wyraził zaniepokojenie z powodu współpracy Chin z Rosją i wezwał Pekin do potępienia rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Chińskie MSZ oświadczyło, bez podawania szczegółów, że obaj ministrowie omówili „kwestię ukraińską”. W komunikacie zacytowano również Wanga, który zarzucił Stanom Zjednoczonym uprzedzenia w stosunku do Chin.

Władze Chin nie potępiły rosyjskiej agresji na Ukrainę, opowiedziały się przeciwko sankcjom nakładanym na Moskwę oraz oskarżały USA i NATO o podsycanie konfliktu. Przed inwazją Chiny i Rosja deklarowały przyjaźń "bez granic", a już po jej rozpoczęciu Wang chwalił szerokie perspektywy współpracy obu krajów. Zdaniem ekspertów Chińczycy unikają jednak działań, które mogłyby narazić ich firmy na zachodnie sankcje. (PAP)

anb/ ap/