Otwarcie konta w rublach, tak jak domaga się tego prezydent Rosji Władimir Putin, w celu rozliczania się za gaz, byłoby złamaniem sankcji nałożonych na ten kraj przez UE - oświadczył we wtorek w Brukseli rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer.

Przypomniał on, że zgodnie ze stanowiskiem Komisji, przedsiębiorstwa kupujące gaz od Rosji powinny rozliczać się w walucie wskazanej w kontrakcie. W przypadku większości kontraktów na dostawy, które firmy z UE mają z Gazpromem, walutą rozliczeniową jest euro lub dolar.

Otwarcie konta w rublach "wykracza poza wskazania, które dajemy państwom członkowskim, na temat tego, co jest dozwolone w ramach reżimu" sankcyjnego - podkreślił Mamer.

Odpowiadając na pytanie, co by się stało, gdyby unijne przedsiębiorstwa zdecydowały się zignorować te wytyczne, odparł, że to na "państwach członkowskich spoczywa odpowiedzialność za dopilnowanie, by sankcje były przestrzegane".

Dopytywany, czy państwa członkowskie mogą nie podejmować żadnych kroków wobec swoich przedsiębiorstw, które nie respektowałyby ustalonych restrykcji, rzecznik KE doprecyzował:

"Nie, bo są to działania, które państwa członkowskie muszą podjąć. Państwa członkowskie UE podjęły wspólną decyzję o wprowadzeniu pewnych sankcji. Oznacza to, że są one zobowiązane do przestrzegania tej decyzji, gdyż ma ona moc prawną w Unii".

Jeśli któreś państwo członkowskie tego nie zrobi, to KE miałaby podstawy, by sięgnąć po procedurę naruszeniową - skonkludował Mamer.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)