Na światowych giełdach nowy tydzień rozpoczął się od głębokich spadków. Główne indeksy największych europejskich rynków straciły w poniedziałek po ok. 4 proc., nasz WIG20 poszedł w dół o ponad 4,5 proc., a rosyjski indeks RTS - nawet ponad 8 proc. W tym przypadku wpływ miało również osłabienie lokalnej waluty.

Spadki na giełdach miały dwa główne powody. Jeden to spodziewane zaostrzenie polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczonych. W środę poznamy wynik styczniowego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Choć rynek przewiduje, że główna stopa w USA pozostanie na poziomie zbliżonym do zera, to równocześnie jest oczekiwane zaostrzenie retoryki zapowiadające rychłe podwyżki stóp.
Drugi powód jest związany z napięciem wokół Ukrainy. Dla inwestorów niepokojącym sygnałem były informacje o wyjeździe rodzin amerykańskich dyplomatów z Kijowa. Na Ukrainie dolar kosztuje ponad 28 hrywien, a euro ponad 32 hrywny. W Rosji notowania zbliżyły się do 90 rubli za jedno euro. Rosyjski bank centralny zapowiedział wczoraj czasowe wstrzymanie zakupów obcych walut i złota. Ma to ograniczyć zmienność na rynkach. ©℗