Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow w środę wyraził przekonanie, że nie ma ryzyka wywiązania się w Europie wojny na dużą skalę i zapewnił, że Rosja nie zamierza atakować ani zajmować Ukrainy.

Podkreślił natomiast, że Rosja widzi zagrożenie w tym, że Ukraina „jest coraz ściślej zintegrowana z NATO”, choć nie ma statusu członka Sojuszu. „To znajduje się w centrum interesów Rosji w sferze bezpieczeństwa” - zaznaczył.

Ostrzegł, że Rosja zrobi wszystko, co możliwe, by „zrównoważyć tę sytuację kanałami dyplomatycznymi”. „Dla nas priorytetem jest osiągnięcie obowiązujących pod względem prawnym, twardych gwarancji ze strony USA, że ten kraj i inne kraje, które wymienialiśmy, nie staną się członkami NATO” – oznajmił.

Zaapelował przy tym do Zachodu o zaprzestanie dostarczania Ukrainie broni, określając sytuację wokół bezpieczeństwa europejskiego jako „krytyczną”.

Zapewnił też, że Stany Zjednoczone nie powinny się niepokoić zbliżającymi się manewrami rosyjsko-białoruskimi.

Rosja przemieściła w tym tygodniu na Białoruś swe oddziały przed manewrami Związkowa Stanowczość-2022, które odbędą się tam w dniach 10-20 lutego.

„Zapewniam, że nie ma powodu, by się niepokoić tymi manewrami” – oświadczył. (PAP)