Prezydent Rosji Władimir Putin nakazał kontrolowanemu przez Kreml Gazpromowi, by zaczął pompować gaz do zbiorników w Europie, gdy uzupełni rosyjskie rezerwy. Szef koncernu naftowego Aleksiej Miller powiedział, że zapełnianie rosyjskich zbiorników zakończy się 8 listopada.

Putin oznajmił podczas transmitowanego w telewizji posiedzenia rządu, że przesyłanie gazu do UE poprawi sytuację na europejskich rynkach energetycznych.

Reuters przypomina, że braki rezerw energetycznych i zwiększony popyt sprawiły, że ceny gazu wzrosły gwałtownie, a na giełdzie gazowych kontraktów terminowych w Rotterdamie podskoczyły o 365 proc. od początku roku.

Podczas wystąpienia na forum energetycznym w połowie października Putin powiedział, że teza, iż Rosja używa energii jako broni, jest absurdem.

Jak skomentowała jednak AFP, Putin odrzuca wszelką odpowiedzialność za rekordowy wzrost cen gazu, a jednocześnie "trzyma rękę na kurku" z surowcem, chcąc zmusić Europę do ponownego zawierania z jego krajem kontraktów długoterminowych.

Europejscy kontrahenci oceniają, że Kreml korzysta z tego, że nastąpił niedobór gazu, i świadomie nie zwiększył od razu eksportu surowca, by wywrzeć presję na Europę i zmusić ją do polegania na długoterminowych umowach z Rosją - napisała francuska agencja.