Pogarszająca się sytuacja praw człowieka, zagrożenia hybrydowe, towarzyszące im działania dezinformacyjne, a także sprowokowany przez Białoruś kryzys migracyjny były głównymi tematami dyskusji w trakcie nieformalnego spotkania RB ONZ. W spotkaniu uczestniczył wiceszef MSZ Marcin Przydacz.

O spotkaniu poinformowały służby prasowe polskiego MSZ.

Jak napisano w komunikacie resortu spraw zagranicznych, tematami nieformalnego spotkania Rady Bezpievczeństwa ONZ, które odbyło się w formule Arria, były: pogarszająca się sytuacja praw człowieka, zagrożenia hybrydowe, towarzyszące im działania dezinformacyjne, a także sprowokowany przez Białoruś kryzys migracyjny.

Wydarzeniu, zorganizowanemu w formie wideokonferencji przez Estonię przy wsparciu trzydziestu jeden państw, w tym Polski, przewodniczyła estońska minister spraw zagranicznych, Eva-Maria Liimets.

Wiceszef polskiej dyplomacji - jak czytamy w komunikacie MSZ - Marcin Przydacz zwrócił uwagę na cyniczne i brutalne metody, do których ucieka się reżim Łukaszenki, wykorzystując obywateli państw trzecich do kreowania napięcia i presji migracyjnej na wschodnią granicę Unii Europejskiej oraz realizacji własnych celów politycznych.

Zwrócił również uwagę na falę represji wymierzonych w białoruskich działaczy opozycyjnych, obrońców praw człowieka i dziennikarzy. Wezwał władze białoruskie do uwolnienia Marii Kalesnikowej, Maksyma Znaka, Andżeliki Borys, Andrzeja Poczobuta, Ramana Pratasiewicza oraz wszystkich ok. 700 więźniów politycznych. Podkreślił, że Polska zawsze będzie stać po stronie narodu białoruskiego.

Wiceszef polskiego MSZ wskazał też na potrzebę zainteresowania wspólnoty międzynarodowej sytuacją na Białorusi. Wyraził nadzieję, że ustanowiony w tym roku nowy międzynarodowy mechanizm w ramach Biura Wysokiej Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka pozwoli rzetelnie zbadać naruszenia praw człowieka przez władze białoruskie.