Derek Chauvin, były już policjant skazany za zabójstwo Afroamerykanina George'a Floyda, złożył w czwartek w sądzie apelacyjnym dla amerykańskiego stanu Minnesota dokumenty mające rozpocząć proces odwołania się od wyroku.

Uznanemu przez sąd przysięgłych 20 kwietnia za winnego zabójstwa Chauvinowi 25 czerwca wymierzono karę 22,5 lat więzienia. Były policjant miał 90 dni na złożenie odwołania.

Podstawą wniosku apelacyjnego Chauvina jest 14 zarzutów dotyczących przebiegu procesu - informuje agencja Reutera, która dotarła do dokumentów sądowych. Wśród podnoszonych przez byłego policjanta kwestii znajduje się m.in. brak zgody sędziego na przeniesienie procesu w inne miejsce, odmowa całkowitego odizolowania przysięgłych czy niewłaściwe i stronnicze zachowanie przysięgłych.

Chauvin złożył również wniosek o wstrzymanie procesu apelacyjnego do czasu rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy Minnesoty jego odwołania od decyzji o pozbawieniu go prawa do obrońcy z urzędu podczas apelacji. Skazany zaznaczył, że nie ma adwokata, który mógłby go reprezentować w procesie odwoławczym ani środków na jego opłacenie. Wcześniej obsługa prawna Chauvina była finansowana przez związek zawodowy policjantów.

George Floyd zginął 25 maja 2020 roku w Minneapolis podczas aresztowania za użycie w sklepie 20-dolarowego fałszywego banknotu. Policjanci obezwładnili Floyda, który na początku stawiał opór. Prokuratura oceniła, że funkcjonariusz Chauvin następnie przez około dziewięć i pół minuty przyciskał kolanem szyję leżącego na ziemi i skutego kajdankami mężczyzny. Ostatnie słowa Floyda - "nie mogę oddychać" - stały się po jego śmierci hasłem licznych demonstracji przeciwko rasizmowi i brutalności policji organizowanych w USA i na całym świecie.