Niemieccy pracownicy są coraz starsi, młodych przyciągają miasta - wynika z zestawień niemieckiego Instytutu Geografii Regionalnej im. Leibniza (IfL). Eksperci ostrzegają, że we wschodnich landach brak pracowników może doprowadzić do dezindustrializacji.

Położone na wschodzie kraje związkowe Niemiec, z wyjątkiem Berlina, stoją przed szczególnie trudnymi wyzwaniami. W ciągu najbliższych 15 lat wielu pracowników przejdzie w nich na emeryturę, jednocześnie maleje liczba młodszych pracowników - informuje zajmujący się zbieraniem statystyk dotyczących ekonomii i społeczeństwa IfL.

"Można przewidzieć, że znaczna część stanowisk, które zwolnią się po przejściu pracowników na emeryturę nie zostanie obsadzona. Ze względu na zbliżający się niedobór wykwalifikowanej siły roboczej, niektórzy eksperci ostrzegają nawet przed drugą dezindustrializacją wschodnich Niemiec" - wyjaśnia Tim Leibert z IfL.

Jak dodaje badacz, starzenie się niemieckich pracowników i migracje młodych mogą przyczynić się do jeszcze większej nierównowagi gospodarczej niemieckich regionów. Dla słabszych landów te zmiany są kolejnym poważnym wyzwaniem, ponieważ pogłębiają obecne już strukturalne deficyty; dotyczy to głównie wschodu - zaznacza Leibert.

Według IfL ponad jedna trzecia niemieckich pracowników ma ponad 50 lat, we wschodnich landach do tej grupy wiekowej zalicza się blisko 40 proc. z nich. Znacznie niższy od ogólnokrajowego jest za to średni wiek pracowników w Berlinie, Lipsku, Hamburgu i Górnej Bawarii. To miejskie regiony, które korzystają z imigracji młodych ludzi nie tylko z Niemiec, ale i z zagranicy - ocenia Instytut.