- Zachód zwiera szyki? Po pierwsze, wsparcie cenowe produkcji
- Dlaczego Australia? Perspektywiczne partnerstwo w „portfolio” Trumpa
- Rządy przejmują odpowiedzialność. Nowa normalność w gospodarce surowcami
- Europa ma instrumenty, ale waha się ich użyć
- Chińskie restrykcje na metale ziem rzadkich. Są już pierwsze efekty
W poniedziałek Donald Trump i premier Australii Anthony Albanese podpisali porozumienie o szeroko zakrojonej współpracy w zakresie minerałów krytycznych. Nad propozycjami skoordynowanej odpowiedzi na ogłoszone dwa tygodnie temu chińskie restrykcje eksportowe pracują też UE, Wielka Brytania i Kanada. Lista państw, które w obliczu sięgnięcia przez Pekin po surowcową rozglądają się za możliwościami dywersyfikacji dostaw, może być jednak znacznie dłuższa. Do grona największych importerów metali i magnesów z Chin należą m.in. Korea Płd., Wietnam, Japonia, Indie czy Meksyk.
Zachód zwiera szyki? Po pierwsze, wsparcie cenowe produkcji
Wspólnej inicjatywy na rzecz zabezpieczenia dostaw z alternatywnych kierunków można spodziewać się na planowanym pod koniec miesiąca spotkaniu ministrów państw G7 w Toronto. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że spodziewać należy się pakietu rozwiązań wspierających tworzenie nowych partnerstw, rozbudowę istniejących już zdolności produkcyjnych oraz rozwój magazynowania strategicznych surowców.
– Działania Chin pokazały po raz kolejny, jakie ryzyko wiąże się z zależnością od nich – w zakresie metali ziem rzadkich czy, prawdę mówiąc, czegokolwiek innego – skwitował w zeszłym tygodniu sekretarz skarbu USA Scott Bessent. I dodał, że brak wiarygodności Pekinu jako partnera handlowego zmusi świat do gospodarczego rozwodu z nim.
Kluczowym narzędziem wspierającym rozwój niezależnego od ChRL łańcucha dostaw mają być ustalone wspólnie ceny minimalne oraz gwarancje odbioru przez zainteresowane rządy. To narzędzie, które ma zabezpieczyć wschodzący lokalny przemysł przed nieuczciwą konkurencją ze strony chińskich monopolistów, dysponujących możliwością generowania gigantycznych nadwyżek produkcyjnych i zaniżania w ten sposób stawek rynkowych. Subsydia cenowe mogłyby przyjąć formę np. kontraktów różnicowych, w ramach których instytucja wspierająca pokrywa różnice między stawkami rynkowymi a uzgodnioną z góry ceną wykonania (tzw. strike price).
Dlaczego Australia? Perspektywiczne partnerstwo w „portfolio” Trumpa
Objęcie produkcji surowców krytycznych wsparciem cenowym jest też jednym z elementów podpisanego na nieco ponad tydzień przed planowanym spotkaniem Trumpa z przewodniczącym Xi Jinpingiem porozumienia USA-Australia. Ponadto, na mocy umowy Waszyngton i Canberra zobowiązały się do przeznaczenia w ciągu najbliższego półrocza po co najmniej 1 mld dol. na inwestycje w wydobycie, przetwórstwo czy recykling surowców.
Prawdopodobnie rzeczywiste wsparcie będzie jednak znacznie wyższe. Amerykański Exim Bank – rządowa agencja kredytów eksportowych – zaprezentował siedem listów intencyjnych opiewających na ponad 2 mld dol. dla planowanych w Australii inwestycji związanych z surowcami krytycznymi. W oświadczeniu bank wskazał wprost, że inwestycje mają na celu wsparcie australijskiej reindustrializacji w sektorach wysokich technologii, a jednocześnie przeciwdziałanie dominacji Chin i budowę odporności zachodnich łańcuchów dostaw.
Australia posiada jedne z największych na świecie rezerw wielu poszukiwanych minerałów, na czele z litem, kobaltem, niklem, manganem, wolframem czy metalami ziem rzadkich. Według szacunków rządowego instytutu geologicznego USA (USGS) zidentyfikowane możliwe do wydobycia zasoby tej ostatniej grupy pierwiastków sięgają 5,7 mln t, ale roczna produkcja to zaledwie 13 tys. t.
Inwestować w Australii zamierza też bezpośrednio Departament Wojny USA, który chce zbudować w tym kraju rafinerię galu – pierwiastka stosowanego m.in. w systemach radarowych i urządzeniach ochrony przeciwrakietowej, którego eksport został zablokowany przez ChRL niemal rok temu. – W ciągu mniej więcej roku mieli tak dużo krytycznych minerałów i metali ziem rzadkich, że nie będziecie wiedzieli, co z nimi zrobić – mówił prezydent USA.
Rządy przejmują odpowiedzialność. Nowa normalność w gospodarce surowcami
To już kolejne wdrożone w tej dziedzinie przez USA działania z instrumentarium gospodarki wojennej. Już w okresie rządów Joego Bidena resort obrony zaangażował ponad 400 mln dol. w budowę krajowego łańcucha dostaw metali ziem rzadkich oraz przyjął cel skompletowania go do 2027 r. Od czasu zaprzysiężenia Trumpa kierunek ten został potwierdzony i zintensyfikowany.
W lipcu Pentagon objął udziały w koncernie MP Minerals i wprowadził gwarancje cenowe na jego produkcję metali ziem rzadkich. Firma otrzymała rządową pożyczkę na rozbudowę i modernizację swoich kalifornijskich zakładów. W ciągu dziesięciu lat planowane jest dziesięciokrotne zwiększenie jej zdolności produkcyjnych – z 1 do 10 tys. ton. Elementem umowy MP Minerals z administracją jest też zerwanie z chińskimi łańcuchami dostaw. Kolejnym przedsięwzięciem, w które w tym miesiącu zaangażować się kapitałowo postanowił Departament Wojny, jest kanadyjska spółka Trilogy Metals, mająca w planach rozwój złóż minerałów krytycznych w północno-zachodniej Alasce. Rząd federalny, za pośrednictwem Departamentu Energii, objął też udziały w innym kanadyjskim koncernie Lithium Americas, zaangażowanym w budowę kopalni w Newadzie. Równolegle Waszyngton, za pośrednictwem Agencji Logistyki Obronnej, rozbudowuje swoje zapasy krytycznych minerałów. Według informacji "Financial Timesa" na ten cel Pentagon przeznaczył 1 mld dol. Na celowniku Waszyngtonu jest rozwijanie kolejnych międzynarodowych partnerstw, m.in. z Argentyną, Indiami, Wietnamem czy Arabią Saudyjską.
We wtorek swoje propozycje na zabezpieczenie się przed chińską manipulacją dostawami krytycznych surowców przedstawiła Komisja Europejska. W przyszłym roku zamierza utworzyć wspólnotowe Centrum Surowców Krytycznych do monitorowania rynku, realizowania wspólnych zakupów oraz gromadzenia zapasów minerałów niezbędnych – jak głosi komunikat Komisji – z punktu widzenia „przemysłowej suwerenności” Unii. Tworzenie przez państwa członkowskie UE obowiązkowych rezerw surowców krytycznych był jedną z rekomendacji raportu Mario Draghiego. Przepisy wymuszające gromadzenie zapasów na przemyśle obronnym obowiązują już m.in. we Francji.
Na klucz do bezpieczeństwa dostaw składać mają się ponadto – jak zapowiedziała w europarlamencie Ursula von der Leyen, szefowa KE – dywersyfikacja, oparta na nowych umowach handlowych z partnerami na całym świecie, oraz recykling. – Nowa fala chińskich restrykcji eksportowych może zakłócić produkcję i podnieść jej koszty. Traktuję to ostrzeżenie bardzo poważnie – powiedziała we wtorek przewodnicząca KE.
Europa ma instrumenty, ale waha się ich użyć
Komisja w ramach wdrażania przyjętego jeszcze w zeszłym roku aktu o surowcach krytycznych wytypowała już 60 przedsięwzięć w Unii i poza nią (wśród krajów partnerskich są m.in. Kanada, Grenlandia, Kazachstan, Norwegia, Serbia i Ukraina), które pomogą jej zdywersyfikować dostawy i wzmocnić niezależność. Jednym z nich jest planowana w Puławach rafineria metali ziem rzadkich. Łączna wartość wyłonionych dotąd inwestycji sięga 28 mld euro, a kolejna tura aplikacji o wsparcie w ramach tego programu ma się zakończyć 15 stycznia 2026 r.
Do tej pory Europa była jednak zachowawcza jeśli chodzi o włączanie zamówień publicznych, wojska i instrumentów finansowania obronności w kwestię surowców krytycznych. Zmianę tego stanu rzeczy rekomenduje jednak część ekspertów. Np. w ocenie analityków berlińskiego Instytutu Studiów Chińskich Mercator rosnące wydatki państw UE na obronę oraz propozycje ich wspierania na poziomie wspólnotowym, takie jak strategia ReArm Europe/Gotowość 2030, może stanowić istotny i być może najskuteczniejszy kanał wsparcia niezbędnych inwestycji surowcowych.
Zarówno amerykański sekretarz skarbu, jak i Bruksela, ustami komisarza ds. handlu Maroša Šefčoviča, deklarują jednocześnie, że chcieliby deeskalacji w stosunkach z Chinami. Scott Bessent sygnalizował, że w zamian za wycofanie się z restrykcji USA mogłyby zgodzić się na wydłużenie handlowego zawieszenia broni wynegocjowanego w czerwcu na okres dłuższy niż dotychczasowe 90 dni. Šefčovič przyznaje, że obecne warunki narzucone przez Pekin w zakresie handlu metalami ziem rzadkich są zaporowe. Według niego od czasu pojawienia się nowych obowiązków licencyjnych, tylko połowa ubiegających się o zezwolenia firm doczekała się pozytywnych rozstrzygnięć.
Chińskie restrykcje na metale ziem rzadkich. Są już pierwsze efekty
Chińskie Ministerstwo Handlu ogłosiło w październiku pakiet obostrzeń eksportowych obejmujących m.in. poszukiwane w nowoczesnym przemyśle surowce i komponenty, w których dostawach Pekin zajmuje dominującą pozycję. Obejmują one m.in. wszelkie towary zawierające powyżej 0,1 proc. metali ziem rzadkich, w tym produkowane na ich podstawie tzw. stałe magnesy, które stanowią jeden z filarów wielu współczesnych technologii.
Dostęp do kontrolowanych przez Państwo Środka dostaw mają utracić odbiorcy związani z sektorem obronnym oraz technologiami podwójnego zastosowania, co stanowi potężny cios w plany Europy i USA związane z inwestycjami w przemysł zbrojeniowy. Strategiczne branże cywilne, takie jak elektronika, przemysł IT czy energetyka, muszą liczyć się w najlepszym wypadku z czasochłonnymi procedurami.
Władze ChRL oczekują ponadto, że przestrzegać restrykcji będą także zagraniczni klienci chińskich zakładów, co stanowić może dodatkowe utrudnienie dla budowy alternatywnych zdolności produkcyjnych konwencjonalnymi metodami.
Jak wynika z opublikowanych w tym tygodniu statystyk celnych, trend spadkowy eksportu supermagnesów (ich produkcja odpowiada za ponad 90 proc. wartości rynku metali ziem rzadkich) można było zaobserwować już we wrześniu, po wprowadzeniu pierwszej fali restrykcji. W przypadku USA był to drugi z rzędu spadek miesięcznych dostaw magnesów z Chin. Jeszcze mocniej spada eksport metali ziem rzadkich i ich stopów. W stosunku do sierpnia jego wolumen spadł o ponad 30 proc.
W sierpniu, jak pisaliśmy w DGP, władze ChRL postanowiły o ścisłym uregulowaniu obrotu metalami ziem rzadkich na rynku krajowym, wprowadzając m.in. obowiązkowe rządowe licencje dla zaangażowanych weń firm oraz nowe wymogi w zakresie sprawozdawczości, a także ściślej egzekwując limity produkcyjne. Pekin zaczął także ograniczać eksport do odbiorców podejrzewanych o gromadzenie zapasów strategicznych materiałów.©℗