W tej historii ciekawe są zarówno przyczyny, jak i skutki tego zjawiska. Ono samo zaś pozostaje do pewnego stopnia zagadką - bo do części chińskich danych statystycznych można podchodzić z dużą dozą ostrożności.

Główna przyczyna, czyli brak gotowości Chińczyków do zwiększania konsumpcji, jest tematem na wiele tomów rozpraw dla socjologów czy ekonomistów. Tematem, który pozwala zadać szereg pytań. Czy skłonność do nadmiernego oszczędzania jest dowodem na brak zaufania do państwa, do partii, do systemu zabezpieczeń społecznych? Czy takie zachowanie jest dowodem na brak sprawczości władzy? Czy jest dowodem na niedoskonałość gospodarek pozbawionych polityk społecznych?

Z naszego punktu widzenia jeszcze ciekawsze są skutki uzależnienia Chin od eksportu. Jeżeli jedynym pewnym sposobem utrzymywania wzrostu na satysfakcjonujących poziomach jest pompowanie produkcji, to możemy spodziewać się dalszego zalewania rynków, również europejskich, bezkonkurencyjnymi towarami.

Tu skutek i przyczyna łączą się w ciekawy sposób. Skoro brak wzrostu popytu w samych Chinach wynika z nierozwiązanych problemów społeczno-kulturowo-politycznych państwa, któremu jego obywatele nie ufają i którego się przede wszystkim boją, to nadmierny eksport nie jest jedynie zalewaniem Europy tanimi autami.

Tym, co Chińczycy nam eksportują, tak naprawdę są kłopoty społeczne, których nie potrafią rozwiązać, a które za pomocą elektrycznych aut, paneli i tanich butów zamieniają w problemy nasze, zachodnie.

To jest oczywiście krótkowzroczne i prowadzi do zapaści globalizacji. W całkiem zaś niedługim terminie może to doprowadzić chińską gospodarkę do jeszcze większych kłopotów.

Jak to możliwe, że kraj, który buduje dookoła siebie aurę mądrości i stabilności, może prowadzić politykę tak krótkowzroczną? Najwyraźniej chińscy przywódcy wcale nie są wielkimi myślicielami jak z epoki Konfucjusza, tylko komunistycznymi aparatczykami, którzy starają się ręcznie zarządzać gospodarką, a kamień kłopotów kopnąć trochę dalej.

I mogą skończyć tak, jak kończy większość takich aparatczyków.