W sobotę, 6 września 2025 roku, tuż po godzinie 17:40, miejscowe służby otrzymały zgłoszenie o niezidentyfikowanym obiekcie, który rozbił się na polu w miejscowości Majdan-Sielec, położonej w województwie lubelskim, niedaleko Zamościa, około 30 kilometrów od granicy z Ukrainą.
Dron spadł na pole w Majdanie-Sielcu pod Zamościem
Właściciel pola, który następnego dnia pracował na swoim terenie, opisał, że pogłosy w postaci świstu i uderzenia obudziły go w nocy. Rano natrafił na szczątki, prawdopodobnie drona. Na obiekcie widoczne były napisy w języku rosyjskim, oraz elementy przypominające kamerę na korpusie. Interweniujące służby, po przybyciu na miejsce, zabezpieczyły teren w promieniu kilkudziesięciu metrów. Policja odgrodziła miejsce taśmą, a wszystkie fragmenty drona zostały zabrane do dalszych analiz jeszcze tego samego dnia wieczorem.
W niedzielę rano teren zdarzenia ponownie poddano oględzinom, tym razem z udziałem specjalistów i biegłych, którzy zbierali szczątki i prowadzili oględziny miejsca upadku. Jeden z pierwszych ekspertów stwierdził, że korpus drona został wykonany głównie z lekkiego, przypominającego styropian materiału oraz że był napędzany silnikiem spalinowym, bez cech bojowych.
MON: dron mógł służyć do przemytu
Prokuratura (początkowo Rejonowa w Tomaszowie Lubelskim, a następnie Okręgowa w Zamościu) prowadzi dochodzenie, mające ustalić, skąd nadleciał dron, czy przekroczył granicę Polski oraz w jakim celu był używany. Dotychczas nikt nie został zatrzymany. Rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej, Janusz Sejmej, przekazał, że dron nie nosił cech wojskowych, a jego konstrukcja i charakter wskazują raczej na możliwe użycie do przemytu. Na miejscu nie stwierdzono śladów eksplozji, co może sugerować awarię techniczną, w tym możliwość wyczerpania paliwa. Taki właśnie scenariusz uznawany jest obecnie przez śledczych za najbardziej prawdopodobny.
Rolnik, którego pole zostało dotknięte incydentem, wskazał, że w pobliżu nie znaleziono żadnego materiału przeznaczonego do przemytu przy obiekcie. Mówił również o elementach wyglądających jak kamerka oraz zauważył, że napisy na konstrukcji były w cyrylicy.
Kolejny incydent w Lubelskiem. Wcześniejsza eksplozja w Osinach
Dwa tygodnie wcześniej, w nocy z 19 na 20 sierpnia 2025 roku, doszło do innego incydentu w województwie lubelskim, w miejscowości Osiny w powiecie łukowskim spadł na pole kukurydzy obiekt, który eksplodował. Policja zabezpieczyła nadpalone szczątki metalowe i plastikowe, a eksplozja była na tyle silna, że powybijane zostały szyby w kilku pobliskich domach. Prokuratura i służby wojskowe uznały, że prawdopodobnie był to dron wojskowy, pozbawiony głowicy bojowej, określany jako wabik, zawierający niewielką ilość materiałów wybuchowych.
Obiekt ten według MON miał rosyjskie pochodzenie. Jego eksplozja została zarejestrowana na nagraniu publikowanym w mediach społecznościowych. Dowództwo Operacyjne RSZ poinformowało jednocześnie, że nie stwierdzono naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej, a incydent miał miejsce mimo codziennego nadzoru systemów obrony.