Do warszawskiego sądu okręgowego trafił w piątek akt oskarżenia wobec m.in. Błaszczaka i obecnego szefa BBN Sławomira Cenckiewicza. O akcie oskarżenia poinformowała warszawska prokuratura okręgowa.

"Jestem niewinny". Cenckiewicz komentuje akt oskarżenia

Cenckiewicz odnosząc się do aktu oskarżenia w piątkowym wpisie na platformie X napisał, że „bardzo się cieszy”, że sprawa trafiła do sądu, gdyż - jak podkreślił - będzie „mógł się bronić w sądzie na warunkach określonych prawem”. „Byłem i jestem niewinny! Nigdy prawa nie złamałem! Polska pokona stronników Rosji, ludzi łamiących prawo i kłamców!” - napisał Cenckiewicz.

Według niego, śledztwo prowadzone przez prok. Marcina Maksjana „cechowało wiele nieprawidłowości, które stały się powodem dwóch zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa”. - Odmawiano mi praw i apriorycznie odrzucano wnioski - zaznaczył. „Znam całość akt postępowania - jawne i tajne, i ze zdumieniem stwierdziłem, że jestem »wielkim nieobecnym« w śledztwie a przez to jeszcze bardziej przekonanym, że sprawa ma jedynie wymiar polityczny i jest powodowana zemstą!” - ocenił szef BBN.

Cenckiewicz zapewnił, że zarzuty są „fałszywe i zupełnie nieuzasadnione merytoryczne”. Jego zdaniem, jest to „zemsta ludzi, którzy przez lata budowali przyjaźń z Rosją, wikłając instytucje państwa w relacje z Rosją, w tym z FSB”.

Błaszczak: To nie akt oskarżenia, a akt zemsty Donalda Tuska

Z Koei były szef MON, a obecnie szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, komentując sprawę, ocenił w piątek, że „to nie akt oskarżenia, a akt zemsty Donalda Tuska”. „To cena, jaką płacę za to, że ujawniłem plany pierwszego rządu PO-PSL dotyczące oddania niemal połowy Polski bez walki. Gdybym stanął jeszcze raz przed tym dylematem, bez wahania odtajniłbym dokumenty pokazujące prawdziwe intencje ekipy Tuska” - napisał polityk PiS na platformie X.

Jak dodał, tak rozumie „swoją misję jako polityk - służyć ludziom, a szczególnie mieszkańcy Wschodniej Polski mieli prawo wiedzieć jaki los szykuje dla nich rząd PO-PSL”.

nl/ sdd/