Nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego podkreśla strategiczne partnerstwo ze Stanów Zjednoczonych, zakłada dalsze wspieranie Ukrainy, i rysuje plan wzmocnienia odporności na zewnętrzne zagrożenia. Nacisk położono na rozwój wojska, rozbudowę obrony cywilnej oraz budowę systemu powszechnej obrony i zintegrowanie systemu kierowania bezpieczeństwem państwa. Dokument zastąpi SBN z 2020 r., która powstawała przed rosyjską pełnoskalową napaścią na Ukrainę. W ciągu pięciu lat obowiązywania tylko nieliczne zapisy wcielono bądź próbowano wcielić w życie.

Strategia bezpieczeństwa została na papierze

Strategia z 2020 r. praktycznie w ogóle nie była uwzględniana i realizowana. Życie szło swoim trybem, strategia była przyjęta, ale politycy jakby nie dostrzegali konieczności jej wykonywania – mówi gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jako przykłady przytacza zakup 96 śmigłowców Apache albo postulat, by w chwili zagrożenia obronę państwa na wszystkich szczeblach koordynował jeden ośrodek decyzyjny. Skupiałby on elementy, które do dziś są rozsiane po ministerstwach i samorządach.

Próbę zmiany tego stanu rzeczy podjął prezydent Andrzej Duda. Jeszcze w 2023 r. złożył w Sejmie projekt ustawy o „działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa” i ponowił go po wyborach parlamentarnych. W czerwcu 2024 r. obyło się pierwsze czytanie, po którym projekt skierowano do komisji obrony. I tam utknął.

Generał Koziej przypomina, że podobne wnioski pojawiały się już w 2014 r. – Chodzi o to, aby w gminach nie było oddzielnych planów zarządzania kryzysowego, postępowania na czas wojny, obrony cywilnej, ale aby to był zintegrowany dokument, łączący wszystkie wymiary bezpieczeństwa narodowego. Tego do dziś nie udaje się połączyć – mówi wojskowy.

Polska ma być bezpieczna. Politycy wolą jednak "kopać się po kostkach"

W nowej SBN powtórzono też postulaty rozwoju obrony powszechnej i obrony cywilnej. I jeśli w kwestii OC udało się w grudniu 2024 r. uchwalić ustawę oraz znaleźć finansowanie na inwentaryzację schronów i ich budowę, to tzw. obrona powszechna od 2020 r. pozostaje zapisem papierowym. W ocenie specjalistów nie jest tak, że od 2020 r. nie udało się nic zrobić, jednak są to postępy punktowe, a nie systemowe. Jak wylicza Grzegorz Małecki, były szef Agencji Wywiadu, postępy widać np. w dziedzinie cyberbezpieczeństwa czy w rozwoju sił zbrojnych. Kuleje natomiast społeczny i systemowy aspekt bezpieczeństwa państwa.

Aby można było przeprowadzić jakąś zmianę, to politycy muszą sami pokazać, że potrafią coś robić wspólnie, a dziś koncentrują się na tym, aby kopać po kostkach swoich przeciwników. Społeczeństwo na to patrzy i wyciąga wnioski. U nas nadal dominuje postkomunistyczne myślenie, że państwo to obcy twór, z którym trzeba walczyć – mówi Grzegorz Małecki.

Przyjęta przez rząd SBN zakłada też wzmacnianie gospodarki, inwestowanie w rozwój nowoczesnych technologii, a nawet poprawę sytuacji demograficznej kraju. Postulowane jest także wzmocnienie bezpieczeństwa żywnościowego Polski „na wypadek zaistnienia konfliktu zbrojnego”. Dokument, który powstał po uwzględnieniu sugestii Andrzeja Dudy, trafi teraz do Kancelarii Prezydenta. Jak nieoficjalnie usłyszeliśmy, rządzącym zależy na tym, aby podpisał go jeszcze obecny prezydent, ponieważ obawiają się oni, że Karol Nawrocki może wnieść do gotowej już strategii własne uwagi. ©℗