WEI ostrzega przed protekcjonizmem
„Coraz więcej krajów zamyka się na światową gospodarkę i wprowadza cła, które mają chronić własny rynek. Choć Donald Trump znów grozi Unii Europejskiej czy Kanadzie, to nie tylko USA grają w tę protekcjonistyczną grę. Od kilku lat rządy na całym świecie wprowadzają tysiące barier handlowych rocznie — dwa razy więcej niż dekadę temu. I choć trend nieco wyhamował w 2024 roku, liczby wciąż są alarmujące” – podają eksperci WEI.
„Protekcjonizm to idea, która wraca na salony – choć nadal przebrana za politykę przemysłową, zrównoważony rozwój czy bezpieczeństwo narodowe” – piszą autorzy raportu. WEI przestrzega, że wiele z tych narracji to tylko przykrywki dla polityki, która może spowolnić wzrost gospodarczy i zaszkodzić konsumentom.
Raport wskazuje na USA jako lidera tej zmiany – zwłaszcza po ponownym dojściu do władzy Donalda Trumpa w 2025 roku. Nowy prezydent zapowiedział m.in. 10-procentowe cła „uniwersalne” oraz 60-procentowe na chiński import. WEI przypomina jednak, że pierwsza kadencja Trumpa pokazała realne skutki takiej polityki: „Cła z 2018 roku kosztowały amerykańską gospodarkę 175 tysięcy miejsc pracy i 8 miliardów dolarów utraconych zysków”.
Unia Europejska również nie jest niewinna. Autorzy raportu twierdzą, że pod pozorem regulowania gospodarki cyfrowej i rozwoju sztucznej inteligencji wprowadza rozwiązania, które ograniczają konkurencję. „Digital Markets Act czy AI Act to przykłady regulacji, które skutkują ograniczeniem swobodnego przepływu danych, know-how i usług między krajami” – czytamy w raporcie.
WEI przywołuje klasyczną teorię przewagi komparatywnej Davida Ricardo, zgodnie z którą kraje osiągają największe korzyści wtedy, gdy specjalizują się w produkcji tych dóbr, w których są względnie lepsze, a resztę importują. „Protekcjonizm uderza w ten fundament – sztucznie tworząc bariery, które obniżają efektywność, podnoszą koszty i hamują innowacyjność”.
Zdaniem autorów raportu, protekcjonizm kusi polityków, bo daje szybkie polityczne punkty – można pokazać, że „broni się” własnych pracowników, że walczy się z zagranicznymi korporacjami. Ale w dłuższej perspektywie tracą na tym konsumenci, mniejsze firmy i całe społeczeństwo. „Kiedyś mówiliśmy: cła niszczą dobrobyt. Dziś trzeba to przypomnieć, bo historia zatacza niebezpieczne koło” – konkluduje WEI.