"W ocenie Trybunału, zakładając racjonalność ustawodawcy, trudno byłoby przyjąć, że wyszedł on z założenia, iż osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności nie są w ogóle zdolne, by wykonywać funkcje opiekuńcze wobec najbliższych osób, także niepełnosprawnych. Założenie takie miałoby zresztą charakter dyskryminacyjny" – czytamy w komunikacie TK informującym o wtorkowym wyroku.
Skarga konstytucyjna
Sprawa wyniknęła ze skargi konstytucyjnej mężczyzny, któremu wójt gminy odmówił prawa do świadczenia pielęgnacyjnego z tytułu rezygnacji z zatrudnienia w związku z koniecznością roztoczenia opieki nad żoną, wobec której stwierdzono niezdolność do samodzielnej egzystencji. Wójt uznał, że mężczyźnie nie przysługuje to świadczenie, gdyż jest on osobą niepełnosprawną w stopniu znacznym oraz ma ustalone prawo do renty inwalidzkiej. Takie rozstrzygnięcie wójta podtrzymały sądy administracyjne.
Zgodnie z ówczesnym brzmieniem ustawy o świadczeniach rodzinnych świadczenie pielęgnacyjne z tytułu rezygnacji z zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej przysługiwało, poza na przykład rodzicami, także "innym osobom, na których (...) ciąży obowiązek alimentacyjny, z wyjątkiem osób o znacznym stopniu niepełnosprawności".
We wtorek TK wskazał, że "rodzina, w której niepełnosprawność dotknęła zarówno osobę, która wymaga opieki, jak również osobę sprawującą nad nią opiekę, jest w szczególnie trudnej sytuacji".
"Tym bardziej ustawodawca powinien ze szczególną rozwagą uwzględniać różne sytuacje, w których osoby takie mogą się znajdować. Może się przecież zdarzyć – czego dowodzi sytuacja skarżącego w sprawie niniejszej – że osoby niepełnosprawne zobowiązane do alimentacji są zdolne do sprawowania opieki i czynią to zgodnie z potrzebami bliskiej osoby, chciałyby w dalszym ciągu pracować, lecz na skutek niepełnosprawności członka rodziny muszą z pracy zrezygnować" – uzasadnił Trybunał.
Co na to Trybunał Konstytucyjny?
Według TK, wprowadzając takie ograniczenie i "czyniąc to tylko w odniesieniu do jednej wybranej grupy osób spośród wszystkich objętych zakresem normowania, ustawodawca nie podał żadnych argumentów swojej decyzji o wyłączeniu osób o znacznym stopniu niepełnosprawności z kręgu uprawnionych do świadczenia pielęgnacyjnego".
W komunikacie informującym o wyroku czytamy, że "na organach państwowych, samorządowych oraz innych podmiotach stosujących przepisy ustawy o świadczeniach rodzinnych, a także przepisy innych ustaw, mających znaczenie dla wypłaty świadczeń pielęgnacyjnych, ciąży obowiązek rzetelnej weryfikacji stanów faktycznych w rozpatrywanych sprawach o wypłatę świadczeń pielęgnacyjnych".
Dlatego – według TK – nie jest dopuszczalna regulacja, która "generalnie i abstrakcyjnie pozbawia możliwości uzyskania świadczenia pielęgnacyjnego przez wszystkie osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności, które sprawują opiekę nad (inną) osobą niepełnosprawną".
Zakwestionowany we wtorek przez TK przepis został zmieniony od początku zeszłego roku na mocy nowej ustawy o świadczeniu wspierającym. Jak jednak zaznaczono w komunikacie Trybunału, wtorkowe orzeczenie daje możliwość wznowienia przez zainteresowane osoby – w tym mężczyznę, którego dotyczyła skarga konstytucyjna – postępowań o przyznanie świadczenia pielęgnacyjnego.
Trybunał rozpoznał sprawę w składzie pięciu sędziów. Przewodniczył mu Rafał Wojciechowski, sprawozdawcą był Andrzej Zielonacki.
Przed rokiem Sejm podjął uchwałę, w której stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". Od czasu podjęcia tamtej uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.
Z kolei w przyjętej w grudniu 2024 r. uchwale rządu stwierdzono m.in., że ogłaszanie w dziennikach urzędowych rozstrzygnięć TK mogłoby doprowadzić do utrwalenia stanu kryzysu praworządności. Jak dodano, "nie jest dopuszczalne ogłaszanie dokumentów, które zostały wydane przez organ nieuprawniony". (PAP)