Wojciech Wrochna, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, w rozmowie z DGP przedstawił cztery lokalizacje, które wciąż są brane pod uwagę na budowę drugiej elektrowni jądrowej w Polsce. Podał również termin, kiedy miałaby nastąpić finalna decyzja oraz poinformował, że rząd opublikuje aktualizację Programu polskiej energetyki jądrowej w przyszłym tygodniu.

Jak wskazał minister, w aktualizacji dokumentu znajdzie się m.in. zapis, aby z budowy drugiej elektrowni „w jak najszerszym stopniu” korzystał polski przemysł i polskie firmy budowlane. W Programie będzie również odniesienie do procesu wyboru partnera do postawienia drugiego obiektu atomowego w Polsce.

- Mówiąc wprost, chcemy tak poprowadzić ten proces, żeby koszt budowy drugiej elektrowni dla Skarbu Państwa był mniejszy niż przy elektrowni budowanej na Pomorzu – powiedział Wrochna, który pełni również funkcję wiceministra przemysłu.

Dokument ma być opublikowany w przyszłym tygodniu.

Nie ma dyskusji, by zaniechać współpracy z Amerykanami

Póki co trwają przygotowania do budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej w Choczewie (woj. pomorskie). Budowa miałaby się zacząć w 2026 r., a pierwszy blok miałby ruszyć w 2033 r. Dwa kolejne – w 2036 r. Partnerem strategicznym inwestycji wybrano amerykańskie konsorcjum Westinghouse-Bechtel.

Wrochna, pytany przez nas, czy ostatnie tygodnie nie dają do myślenia, że w kwestii tak strategicznej współpracy lepiej postawić na Francuzów czy Koreańczyków, a nie Amerykanów, twierdzi, że „nasze relacje gospodarcze pozostają bardzo dobre” i że „nie ma dyskusji, by podważać umowę” na realizację instalacji na Pomorzu.

- Jestem w stałej łączności z moimi odpowiednikami w Departamencie Energii w Waszyngtonie, i wszystkim nam zależy, żeby ten polsko-amerykański projekt zakończył się sukcesem i umacniał bilateralne relacje gospodarcze - powiedział.

- Nie ma żadnych dyskusji, by podważać tę umowę czy zaniechać współpracy z Amerykanami – dodał, zapewniając, że wybór partnera do stawiania drugiej elektrowni „pozostaje otwarty”, a wybór dokona się między ofertą amerykańską, francuską i koreańską.

Dwie lokalizacje podstawowe oraz dwie dodatkowe

W rozmowie z „DGP” pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej odniósł się także do możliwych wariantów dotyczących miejsca zlokalizowania drugiego obiektu atomowego w Polsce.

- Chcemy, żeby druga elektrownia odpowiadała w dużo większym stopniu na wyzwania transformacji i wniosła istotny komponent społeczny. Dlatego elektrownia powstanie w regionie powęglowym – podkreślił minister.

- Mamy wytypowane cztery opcje: dwie podstawowe to Bełchatów i Konin, a także dwie dodatkowe – Kozienice i Połaniec. Finalną lokalizację dopasujemy do wybranej technologii, w porozumieniu z partnerem, którego wskażemy do realizacji tego projektu - dodał.

Minister wskazał termin graniczy wyboru lokalizacji

Aktualna wersja Programu polskiej energetyki jądrowej z 2020 r. zakłada budowę dwóch elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW.

- Wybór lokalizacji musi być oparty o obiektywne kryteria - porównamy warunki geologiczne, potencjał chłodzenia, ryzyka sejsmologiczne, współpracę z samorządami czy przychylność mieszkańców dla tej inwestycji – doprecyzował Wrochna.

Pytany o termin, kiedy rząd podejmie decyzję o lokalizacji drugiej elektrowni, minister powiedział, że „to kwestia najwcześniej przyszłego roku”.

Finansowanie? Szukamy partnera komercyjnego

Wrochna potwierdził również, że rząd chce rozłożyć ciężar finansowania drugiego obiektu jądrowego w Polsce na budżet państwa oraz partnera komercyjnego, który w zamian za pokrycie części kosztów, objąłby udziały.

Koszt budowy pierwszej elektrowni w Choczewie szacowany jest na 192 mld zł. W budżecie państwa zabezpieczono na ten cel 60 mld zł.

- W przypadku budowy drugiej elektrowni mówimy już o nakładającym się ciężarze wydatków na obie instalacje. To są olbrzymie kwoty, których nie jesteśmy w stanie pokryć z budżetu państwa – wyjaśnił minister.

Doprecyzował, że głównym udziałowcem pozostałby Skarb Państwa, a rozmowy o współfinansowaniu budowy bloków toczą się m.in. z międzynarodowymi instytucjami finansowymi, jak Europejski Bank Inwestycyjny czy Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju

- Zainteresowanie wyraził już francuski EDF, który zapowiedział, że dysponuje odpowiednią technologią do budowy elektrowni i że jest zainteresowany współfinansowaniem tej inwestycji – wskazał Wrochna.

- O podobnej formie współpracy rozmawiamy też z Westinghouse. Jesteśmy jednak otwarci na każdy podmiot amerykański, który w tym projekcie mógłby się pojawić jako partner finansowy, niekoniecznie powiązany z branżą energetyczną – dodał.

Wiceminister przemysłu odniósł się także do spekulacji dotyczących przyszłości resortu oraz powołania „super resortu energetyczno-surowcowo-klimatycznego”.

Cały zapis rozmowy z ministrem Wojciechem Wrochną w czwartkowym wydaniu „Dziennika Gazety Prawnej” oraz na gazetaprawna.pl.