Dla obrony przed wrogą propagandą rząd będzie mógł zawetować zmiany właścicielskie w największych telewizjach: Polsacie i TVN. Kto jeszcze jest na liście spółek strategicznych i co to oznacza?

Telewizje Polsat i TVN, sieci komórkowe Play i T-Mobile, Cyfrowy Polsat – oferujący m.in. telewizję satelitarną – oraz firma WB Electronics działająca m.in. w branży zbrojeniowej dołączą do grona podmiotów podlegających ochronie.

Firm z tej listy nie można przejąć bez zgody odpowiedniego ministra.

– Nie utrudnimy nikomu ewentualnych transakcji – zapewniał premier Donald Tusk na środowej konferencji prasowej. Podkreślał, że intencją rządu jest ochrona firm kluczowych dla bezpieczeństwa państwa przed dostaniem się w niepowołane ręce. – Nie chciałbym, żeby media, operatorzy telekomunikacyjni albo kluczowe dla energetyki czy obronności firmy prywatne znalazły się w rękach wrogów państwa polskiego – mówił premier.

Co to jest lista spółek strategicznych i kto na niej jest?

Lista jest załącznikiem do rozporządzenia wydawanego na podstawie ustawy o kontroli niektórych inwestycji. Obecna obowiązuje tylko do końca tego roku. Jest na niej 17 spółek. Część działa w branży paliwowo-energetycznej (m.in. Orlen i Tauron), ale ochronie już dzisiaj podlegają też spółki telekomunikacyjne Grupy Polsat Plus (Polkomtel i TK Telekom), Orange Polska, Hawe Telekom w restrukturyzacji oraz Emitel – operator techniczny telewizji naziemnych i stacji radiowych. Umieszczenie w wykazie nie przeszkodziło amerykańskiemu funduszowi Alinda Capital Partners w 2022 r. sprzedać 100 proc. akcji Emitela brytyjskiemu funduszowi Cordiant Digital. Wcześniej jednak trzeba było o tym zawiadomić ministra aktywów państwowych. Jego sprzeciw mógł zablokować transakcję.

Polsat nie na sprzedaż, a TVN?

Takie same uprawnienia rząd będzie miał wobec Polsatu i TVN. Kontrolujący Grupę Polsat Plus Zygmunt Solorz wiadomość o zamiarze wpisania jego telewizji na listę przyjął „ze zrozumieniem i z zadowoleniem”, zastrzegając, że „nie była i nie jest na sprzedaż”. Natomiast o możliwości kupna TVN od amerykańskiego koncernu Warner Bros. Discovery mówi się w branży od dłuższego czasu. W przesłanym Polskiemu Radiu stanowisku rzecznik Departamentu Stanu USA stwierdził, że planowany przez polski rząd środek ochronny „nie może być nadużywany do wewnętrznych celów politycznych”.

Ostrożność w stosowaniu tego narzędzia zaleca też Juliusz Braun, były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz były prezes Telewizji Polskiej. – Pojęcie bezpieczeństwa państwa jest ogromnie ważne, ale zarazem trudne do zdefiniowania – uzasadnia. Przypomina, że KRRiT ma uprawnienia do cofnięcia koncesji radiu lub telewizji m.in., jeżeli rozpowszechnianie programu powoduje zagrożenie bezpieczeństwa i obronności państwa.

O obronie przed rosyjską propagandą mówił też PiS

Argument bezpieczeństwa i obrony przed rosyjską propagandą wysuwano też trzy lata temu, gdy rządzące wówczas Prawo i Sprawiedliwość przeforsowało nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która zmusiłaby amerykański koncern do wycofania się z TVN.

Chodziło o to, że w radiach lub telewizjach z polskimi koncesjami udział kapitału zagranicznego nie może przekraczać 49 proc. Ograniczenie nie dotyczy nadawców z Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego – i dlatego Discovery, a po nim Warner Bros. Discovery, inwestowali w TVN poprzez spółkę zarejestrowaną w Holandii. Przepisy, które miały to uniemożliwić, zawetował jednak prezydent Andrzej Duda.

– Ta historia pokazuje, że pojęcie bezpieczeństwa nie może być nadużywane z powodów krajowej polityki. PiS chciał pójść dużo dalej, niż obecny rząd, który nie zmusza nikogo do sprzedaży udziałów – podsumowuje Juliusz Braun. ©℗