W ostatnich trzech tygodniach zauważono jednak trend spadkowy, z około 60 prób dziennie, co może sugerować chwilowe złagodzenie presji migracyjnej. Wiceszef MON, Paweł Bejda, wskazywał jednak kilka dni temu, że „należy liczyć się z tym, że poziom presji migracyjnej może ulec zwiększeniu w następnych miesiącach”.
Pierwsza ofiara agresji na granicy - Mateusz Sitek
Niestety, sytuacja na granicy wiąże się także z tragicznymi wydarzeniami. Od 1 stycznia do 15 października 2024 r. w trakcie zatrzymań i powstrzymywania nielegalnych migrantów poszkodowanych zostało 63 żołnierzy. Wśród nich znajduje się sierżant Mateusz Sitek, który zmarł 6 czerwca w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie po tym, jak został raniony nożem przez jednego z mężczyzn próbujących sforsować stalową zaporę.
Jak przekazał redakcji www.gazetaprawna.pl mjr Krzysztof Grzech poszkodowanych zostało dziewięciu funkcjonariuszy Straży Granicznej pełniących służbę na granicy z Białorusią. Do momentu publikacji materiału nie otrzymaliśmy informacji na temat liczby poszkodowanych policjantów. Od osoby pracującej przy koordynacji zabezpieczania granicy dowiedzieliśmy się, że było co najmniej kilkunastu poszkodowanych policjantów. Daje to razem prawie setkę mundurowych poszkodowanych w 2024 roku.
Operacja "Śluza"
Operacja "Śluza" to złożony plan migracyjny, który został opracowany przez władze i służby Białorusi w latach 2010-2011, a obecnie jest realizowany w ramach działań mających na celu destabilizację granic Unii Europejskiej. Plan ten jest wsparciem polityki dążącej do aneksji wschodniej Ukrainy. Białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan wskazuje, że nielegalna migracja, zwłaszcza Irakijczyków próbujących dostać się do Litwy i Polski, jest wspierana przez białoruskie służby i państwowe przedsiębiorstwa. Osobiście do tego zjawiska zachęca Alaksandr Łukaszenka. Dyktator, po wprowadzeniu sankcji przez UE po aresztowaniu opozycyjnego blogera Ramana Pratasiewicza publicznie ogłosił, że Białoruś nie będzie przeszkadzać migrantów w ich próbach przekroczenia granicy.