Tylko w ostatnim czasie Warszawa zorganizowała Tydzień Bezpieczeństwa. Miasto m.in. sprawdzało, jak w poszczególnych dzielnicach mieszkańcy słyszą dźwięk syren. „Większość z nich wskazała, że sygnał z syren był niesłyszalny lub słabo słyszalny” – wskazał ratusz we wnioskach podsumowujących akcję. Stolica zapowiada instalację nowych syren. W listopadzie ma powstać specjalna mapa słyszalności sygnałów alarmowych. Docelowo jednak miasto chce stworzyć również inny system docierania z komunikatami do warszawiaków.

– Ze względu na wielkość Warszawy w tegorocznych szkoleniach uczestniczyła raczej garstka mieszkańców, ale na pewno jest to krok w dobrą stronę, a organizatorzy powinni wyciągnąć wniosek, że należy takie szkolenia organizować częściej – ocenia dr inż. płk w st. spocz. Franciszek Krynojewski, ekspert ds. obrony cywilnej.

Inwestycje stolicy

Październikowa akcja jest elementem szerszego programu „Warszawa chroni”, który ma zapewnić m.in. organizację miejsc schronienia, zakup sprzętu czy właśnie edukację mieszkańców. Na ten cel w Rada Warszawy zabezpieczyła 117 mln zł w budżecie.

Monika Beuth, rzeczniczka urzędu miasta, zapytana przez DGP o to, na co poszły te pieniądze, poza edukacją wymienia szereg inicjatyw związanych z zabezpieczeniem dostępu do wody. To m.in. budowa nowego ujęcia dla Zakładu Centralnego czy awaryjnego zasilania dla części obiektów wodnych, modernizacja Pompowni Wysokiego Ciśnienia i centrum monitoringu w SUW „Filtry” oraz Stacji Pomp Rzecznych. Ratusz chce też zakupić dodatkowe cysterny i linię do paczkowania wody w woreczki foliowe, jak również zmodernizować i doposażyć w awaryjne źródła energii ujęcia wody oligoceńskiej i czwartorzędowe.

Miasto chce również zakupić sprzęt potrzebny do przeciwdziałania zagrożeniom, czyli m.in. koparki, ładowarki, ciągniki, naczepy, pojazdy do czyszczenia zbiorników przepompowni i sieci kanalizacyjnej. W kolejnych latach natomiast pieniądze pójdą na m.in. budowę i wyposażenie magazynu przeciwpowodziowego, ochrony ludności i obrony cywilnej, dostosowanie obiektów pod ewentualne zastępcze miejsca szpitalne, a także na organizację miejsc schronienia mieszkańcom.

Schrony pilnym problemem

To właśnie schrony wyrastają na najbardziej palący problem. W marcu br. Najwyższa Izba Kontroli w raporcie stwierdziła, że Warszawa nie posiada żadnych miejsc w budowlach ochronnych i miejsc w ukryciach do doraźnego przygotowania spełniających wytyczne Centrum Operacji Bezpieczeństwa (SOC). Inspektorzy po oględzinach ocenili, że nawet metro nie może pełnić funkcji schronów ani miejsc ukrycia. Zarazem NIK zastrzegła, że w 2022 r. warszawskie Biuro Bezpieczeństwa oceniło, że w miejscach doraźnych schronienie znalazłoby ok. 64 proc. mieszkańców, czyli nieco ponad 1 mln osób.

Monika Beuth ten stan tłumaczy brakiem przepisów normujących kwestie budowli ochronnych i określenia ich kryteriów i wymagań konstrukcyjnych. – Brak jest zasad funkcjonowania takich miejsc oraz określenia zakresu odpowiedzialności za ich przygotowanie i utrzymanie. Oznacza to, że w polskim systemie prawnym istnieje poważna luka dotycząca zasad budowy i utrzymania budowli obronnych – wskazuje.

Dodaje, że miasto – wraz ze strażą pożarną – dokonało spisu miejsc mogących pełnić rolę doraźnych miejsc ukrycia. Mogą za nie posłużyć np. parkingi podziemne o żelbetonowych konstrukcjach i niektóre piwnice. Potencjalne miejsca zabezpieczenia można znaleźć w aplikacji „Schrony” Państwowej Straży Pożarnej.

Inne miasta czekają na ustawę

Zapytaliśmy też inne największe polskie miasta o strategię w zakresie obrony ludności cywilnej. Z odpowiedzi, które otrzymaliśmy, przebija się przede wszystkim jedno: oczekiwanie na uchwalenie rządowego projektu ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej, który obecnie jest w Sejmie (druk nr 664).

I tak np. przedstawicielka warszawskiego ratusza wyjaśniła, że po jej uchwaleniu miasto będzie mogło ruszyć z kopyta z budową schronów. Z kolei Jędrzej Sieliwończyk, inspektor z Referatu Prasowego Biura Prezydenta Gdańska, wskazuje, ze wraz z wejściem w życie ustawy o obronie ojczyzny samorządy zostały pozbawione możliwości m.in. szkoleń z zakresu obrony cywilnej. Jego słowa potwierdza Franciszek Krynojewski.

Nie oznacza to, że obecnie nic się nie dzieje w zakresie bezpieczeństwa. Joanna Żabierek, rzeczniczka prasowa prezydenta Poznania i urzędu, wskazuje, że miasto za niemal 286,6 tys. zł zakupiło pięć syren elektronicznych i jedną syrenę mobilną. Ponadto aktualizuje spis obiektów, które potencjalnie mogą być budowlami ochronnymi oraz przeprowadza kampanie informacyjne dla mieszkańców związane np. z dystrybucją preparatów jodowych. Podobne działania w ostatnich latach przeprowadziła też Łódź. Gdańsk natomiast opracował poradnik pn. „Bądź gotowy”.

Grunt pod kampanię wyborczą?

Temat bezpieczeństwa wyrasta na jeden z dominujących w nadchodzącej kampanii prezydenckiej. Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i potencjalny kandydat Platformy Obywatelskiej, mocno zresztą kładł nacisk na tę kwestię w trakcie wystąpienia na konwencji partii. Czy zatem ostatnie stołecznego ratusza można ocenić jako przygotowywanie gruntu pod kampanię włodarza miasta?

– Tak, można tak na to patrzeć – odpowiada politolog dr hab. Rafał Chwedoruk, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Dodaje, że w jego ocenie bezpieczeństwo nie będzie miało wielkiego przełożenia na słupki wyborcze, ponieważ obecnie wszystkie formacje polityczne mniej lub bardziej kładą nacisk na kwestie z nią związane i jest ona wyłączona z bieżącego politycznego sporu.

– Nie jest to zatem tematyka, na której można uzyskać dodatkowe punkty wyborcze, jednak trzeba uważać, żeby ich nie stracić poprzez ostentacyjne lekceważenie tego zagadnienia. Choć z drugiej strony wydaje mi się, że więcej można zapłacić za bagatelizowanie alarmów powodziowych, bezpieczeństwa na drogach czy kwestii związanych z mieszkalnictwem, aniżeli za tematykę bezpieczeństwa – podsumowuje ekspert. ©℗