Poprzedni rząd obiecywał wsparcie dla uczelnianych inwestycji za pomocą obligacji. Zgodnie z poleceniem byłego premiera Mateusza Morawieckiego wyłoniono już grupę szkół wyższych, która miała je otrzymać. Nowe kierownictwo Ministerstwa Nauki wstrzymało jednak ten pomysł, a plany inwestycje uczelni postanowiło dodatkowo zweryfikować. Obiecywało przy tym, że dofinansowanie nadal będzie możliwe po przyjrzeniu się projektom. Do dziś w sprawie panuje cisza.
– Zrzucono na nas obowiązek wydrukowania obligacji, których przekazanie poprzedni rząd obiecał poszczególnym uczelniom. Było to swego rodzaju kukułcze jajo, które zostało nam podrzucone na zasadzie „wszystkim obiecali, nic nie dali”. Poprzednia władza mogła wydrukować obligacje i je rozdać. Ale w rzeczywistości ich po prostu nie było – mówi DGP wiceminister nauki Marek Gzik. – Nie na tym powinno polegać finansowanie rozwoju polskiej nauki. Wszystkie takie decyzje muszą być uzasadnione ekonomicznie. A to była po prostu fikcja. Naopowiadali i porozdawali, ale w budżecie tych środków nie było – dodaje
W grupie uczelni, które miały być wspierane za pomocą obligacji, są: Akademia Nauk Stosowanych w Raciborzu, Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach, AWF w Katowicach, AGH w Krakowie, Uniwersytet Warszawski, Politechnika Poznańska, Uniwersytet Pomorski w Słupsku, Akademia Zamojska, Politechnika Opolska, Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie, Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie, Politechnika Wrocławska i Akademia Piotrkowska.
Koalicja szuka pieniędzy, opozycja mówi „sprawdzam”
– Rząd PiS kilkukrotnie przydzielał obligacje na inwestycje dla uczelni. Ostatnią transzę przyznano jesienią ubiegłego roku. Poszczególne uczelnie otrzymały informacje o ich uzyskaniu. Ale jedną z pierwszych decyzji Donalda Tuska, którą podjął osobiście, było ich wycofanie. Uczelnie podjęły już konkretne działania, by rozpocząć inwestycje – mówi DGP europoseł PiS Piotr Müller. Politycy PiS złożyli więc projekt ustawy, który ma przywrócić środki uczelniom. – Domagamy się, by uregulować tę kwestię ustawowo – zaznacza europoseł i nie ukrywa, że za pomocą głosowania nad ustawą PiS chce powiedzieć koalicji rządzącej „sprawdzam”, jeśli idzie o wsparcie dla środowiska naukowego. Z kolei Ministerstwo Nauki zasłania się procedurą nadmiernego deficytu i zmianą priorytetów. – Wzrost nakładów na rozwój nauki to 8 mld zł. To pozwoliło na podwyżkę wynagrodzeń o 30 proc. w przypadku nauczycieli akademickich i 20 proc. dla pozostałych pracowników uczelni. To konkretne inwestycje w ludzi, a nie fikcyjne czeki czy obietnice bez pokrycia. Chcemy znaleźć dodatkowe pieniądze, nie wiemy jeszcze, skąd pozyskamy te środki, bo budżet nie jest z gumy. Ale drukowanie kolejnych obligacji pogłębiłoby tylko wzrost zadłużenia naszego państwa. A przecież już mamy nałożoną przez Unię Europejską procedurę nadmiernego deficytu, która bardzo mocno nas ogranicza w wydatkach – podkreśla wiceminister. – To, co obiecał PiS, po przegranych wyborach to wielkie oszustwo. I rozumiemy, że dziś obronność to priorytet – kwituje.
Co miały sfinansować obligacje?
Na początku grudnia 2023 r. Uniwersytetowi Przyrodniczemu w Lublinie zostało przyznanych 30 mln zł w formie obligacji. Pieniądze miały być przeznaczone na remont i modernizację budynku Hali Technologii Żywności na Felinie. – Z planów nie zrezygnujemy, choć brak tych pieniędzy jest dla nas trudnością – mówi Monika Jaskowiak, rzeczniczka prasowa uczelni. Prace już się rozpoczęły, na razie są finansowane ze środków własnych uniwersytetu. – Ich zakres z pewnością będzie zawężony – dodaje.
Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie występowała o wsparcie, które miało być przeznaczone na plany inwestycyjne uczelni związane m.in. z rozwojem ACK Cyfronet AGH. To jednostka dysponująca największymi mocami obliczeniowymi, której superkomputery pną się regularnie w światowych rankingach i są wykorzystywane przez całe środowisko naukowe, mogą służyć biznesowi oraz instytucjom publicznym. Rzeczniczka AGH Anna Żmuda-Muszyńska wskazuje, że decyzja Ministerstwa Nauki spowoduje przesunięcie inwestycji w czasie.
Politechnika Wrocławska planowała przeznaczyć łącznie 393 mln zł m.in. na: utworzenie i wyposażenie Centrum Zaawansowanych Technologii Surowcowych i Energetycznych, inwestycje związane z rozwojem kształcenia i badań naukowych w obszarach energetyki jądrowej, medycyny i technologii medycznych i rozbudowę infrastruktury studenckiej na kampusie. – Cały czas liczymy na pozytywne decyzje ze strony ministerstwa, przynajmniej w niektórych inwestycjach – mówi Andrzej Charytoniuk z biura prasowego uczelni. Zaznacza, że wsparcie ze strony rządu jest niezbędne. - Szczególnie ważne są dla nas inwestycje studenckie i powstanie Centrum Surowcowo-Energetycznego. Dlatego z naszej perspektywy wstrzymanie ich realizacji byłoby wysoce niefortunne – dodaje.
Politechnika Opolska miała otrzymać 70 mln zł w obligacjach skarbowych, z czego 20 mln zł planowano przeznaczyć na dofinansowanie projektu inwestycyjnego pn. „Termomodernizacja, przebudowa i rozbudowa budynku LIPSK”, a 50 mln zł na dofinansowanie projektu inwestycyjnego pn. „Budowa Innowacyjnego Centrum Zintegrowanych Usług Dydaktycznych i Bibliotecznych «Newton»”. Teraz są prowadzone ze środków własnych uczelni. – Nie mamy środków na dokończenie inwestycji, które są kluczowe nie tylko pod kątem poprawy warunków nauki i pracy (Lipsk), lecz także rozwoju uczelni i nowych możliwości dla studentów i naukowców jak „Newton” – wskazuje Anna Kułynycz, pełnomocnik rektora PO ds. komunikacji.
Uniwersytet Warszawski wnioskował z kolei do prezesa Rady Ministrów o wsparcie finansowe uczelni z przeznaczeniem m.in. na remont akademików, wybudowanie nowych pomieszczeń niezbędnych do kształcenia studentów i prowadzenia badań naukowych oraz na uzupełnienie infrastruktury do prowadzenia Wydziału Medycznego. Do dziś nie otrzymał jakichkolwiek informacji o zmianach lub anulowaniu przyznanego wsparcia. Uczelnia czeka. ©℗