Przed sformowaniem rządu Donalda Tuska Ukraińcy liczyli, że zaoferuje on reset z Kijowem i ustępstwa, np. w sprawie rolnictwa. Przed wyborami w Polsce kibicowano ówczesnej opozycji, stawiając krzyżyk na Zjednoczonej Prawicy. Kilka tygodni po objęciu władzy przez koalicję z PO na czele okazało się, że w polityce wobec Ukrainy panuje kontynuacja. Skutkiem jest frustracja Kijowa.

Ekshumacja na Ukrainie

Najnowszą jej odsłoną było niedawne spotkanie Radosława Sikorskiego i Wołodymyra Zełenskiego w Kijowie. Uczestniczył w nim również szef MSZ Litwy Gabrielius Landsbergis. Jego kulisy opisał Witold Jurasz w Onecie. Polak przedstawił na nim taktykę Warszawy wobec konsekwentnego blokowania przez Kijów ekshumacji ofiar ludobójstwa wołyńskiego. Sikorski jeszcze przed rozmową z Zełenskim udzielił wywiadu „Le Monde”, w którym sugerował, że będzie blokował rozmowy akcesyjne Ukraina–UE, jeśli bezwarunkowo nie ruszą ekshumacje. Później powtórzył to w Kijowie. Skutkiem była lodowata atmosfera rozmów, o której pisał Jurasz. Zełenski ze swojej strony zarzucił Polsce brak zaangażowania w dozbrajanie Ukrainy. Żądał natychmiastowego przekazania stacjonujących w Malborku pozostałych myśliwców MiG-29. Nie spotkał się jednak ze zrozumieniem.

Wokół pakietowania rozmów o ekshumacjach z akcesją Ukrainy do UE w Polsce panuje ponadpartyjna zgoda. Jest za tym również Pałac Prezydencki. Jak mówi DGP szef BBN Jacek Siewiera: „Ukraińcy muszą współdziałać w uczczeniu pamięci ofiar”. – Podzielam w całości stanowisko premiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, że Unia Europejska to jest pewna wspólnota wartości – dodaje Siewiera. Szef MON wprost mówił o blokowaniu akcesji, jeśli nie dojdzie do ekshumacji.

Ukraińcy domagali się myśliwców

Szef BBN potwierdza w rozmowie z DGP, że Ukraińcy domagali się od Polski pozostałych myśliwców MiG-29. – Za każdym razem były to bardzo uprzejme prośby, na które odpowiadaliśmy, że polską racją stanu jest, by one latały u nas. Gdy będziemy mieli inne samoloty, MiG-i możemy przekazać Ukraińcom. I tak są już na końcu resursu, a u Rosjan ich serwisować nie będziemy. Jedno jest pewne: jakiekolwiek przekazanie ani o pół grama nie może pogorszyć naszych zdolności, a dziś to niemożliwe – komentuje. Jego zdaniem samoloty mogłyby zostać przekazane, jeśli w zamian za to w Polsce pojawią się maszyny NATO.

– Musiałaby to być stała obecność zapisana w umowie dwustronnej między Polską a państwem sojuszniczym – mówi.

Ukraińcy na takie argumenty są jednak głusi. Konkretną ofertę Polski potraktowali raczej jako wyzwanie i zareagowali agresją. Skutkiem tego jest nadmiarowa reakcja na incydent z udziałem znanego boksera na krakowskim lotnisku, a następnie wypuszczenie spinu, który miał skompromitować Sikorskiego.

Szef polskiego MSZ podczas forum Yalta European Strategy w Kijowie poruszył kwestię przyszłości Krymu. Mówił o tym, że mógłby on zostać poddany pod zarząd ONZ z opcją na referendum pod nadzorem międzynarodowym. Sikorski brał udział w dwóch panelach. Trzynastego września towarzyszył mu szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha, Litwy – Gabrielius Landsbergis i były premier Francji Gabriel Attal. Moderowała go redaktor naczelna magazynu „The Economist” Zanny Minton Beddoes. Kolejnego dnia w gronie mówców był gen. Wesley Clark, była premier Finlandii Sanna Marin, szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony oraz były dyrektor wywiadu cywilnego Ukrainy Ołeksandr Łytwynenko oraz wykładowca Stanforda Niall Ferguson. Po żadnym z tych paneli nikt nie przyszedł z pretensjami. Dopiero gdy szefowi biura Zełenskiego, Andrijowi Jermakowi potrzebna była eskalacja, napuszczono na Sikorskiego Tatarów krymskich, czego skutkiem była wypowiedź Refata Czubarowa.

Nagle teza o Krymie w zarządzie ONZ okazała się zbyt kontrowersyjna. Mimo że rozmowa była nieoficjalna i w formule out of the box. Co oznacza, że można było spekulować i odwoływać się do najbardziej ekscentrycznych scenariuszy. Do takiej formuły odwoływano się wielokrotnie. Tuż przed wybuchem wojny w lutym 2022 r. Polska zaproponowała np. Amerykanom, by wprowadzili do Odessy swój okręt wojenny i tym samym zniechęcili Rosjan do ataku.

Krym w cieniu polityki

Zarzut pod adresem Sikorskiego traci również na swojej sile, gdy weźmie się pod uwagę scenariusze, jakie sami Ukraińcy mają dla półwyspu. W oficjalnej narracji to oczywiście przejęcie nad nim pełnej kontroli. Nieoficjalnie – jak pisaliśmy w DGP zimą 2022 r. – jest dopuszczana możliwość zawieszenia rozmów na temat statusu półwyspu na 99 lat. Takie sformułowanie pojawiło się w jednym z projektów porozumienia o rozejmie podczas rozmów w Turcji wiosną 2022 r., o czym informowaliśmy w DGP. Było ono korzystne dla Ukrainy, bo po raz pierwszy udałoby się wprowadzić do dokumentu podpisanego przez Rosjan sformułowanie, które podważało status półwyspu (formalnie Kreml, po nielegalnej aneksji, uznaje Krym za integralną część Federacji Rosyjskiej).

Z kolei w kwietniu 2023 r. ówczesny wiceszef biura prezydenta, a dziś minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha mówił, że Kijów może rozpocząć rozmowy o statusie półwyspu, jeśli wojskom ukraińskim uda się dotrzeć do granic Krymu. Później ta wypowiedź była łagodzona przez służby prasowe Zełenskiego. Sybiha nie stracił jednak stanowiska, a dziś jest szefem MSZ, który krytykuje Sikorskiego za podobnej natury spekulacje.

Sam Sikorski skomentował zamieszanie wokół swoich słów podczas wizyty w Waszyngtonie. Na pytanie Polsat News odpowiedział: „Polska oczywiście podtrzymuje integralność terytorialną Ukrainy (…). Na konferencji miała miejsce hipotetyczna dyskusja w gronie ekspertów w trybie off the record”. Dodał, że jego wypowiedzi „zacytowano trochę nie fair”.

MSZ Ukrainy postanowiło emocje podgrzać. Wydano komunikat, w którym napisano, że „integralność terytorialna Ukrainy nigdy nie była i nie może być przedmiotem dyskusji czy kompromisu. Krym to Ukraina. Kropka”. Treść dokumentu akceptował szef resortu Andrij Sybiha, który dopiero co objął stanowisko i z którym wiązano nadzieje na wyzerowanie relacji. Sam Sikorski chwalił się, że podczas rozmów obaj mówili po polsku. Forma to jednak za mało, by doprowadzić do jakiegokolwiek przełomu. ©℗